Totalne przegięcie! Prezydent Ukrainy złożył Polsce obrzydliwą propozycję

Petro Poroszenko chyba poczuł się zbyt mocny. Zwrócił się do Polski ze skandaliczną propozycją. Zupełnie tak, jakby wierzył, że jakiekolwiek szanujące się państwo mogłoby na podobną przystać. 

PiS musi walczyć

Mimo, że Prawo i Sprawiedliwość jest krytykowane przez wiele środowisk narodowo-konserwatywnych, właśnie za zbyt łagodne podejście do sporu z Ukrainą, to na tę propozycję nie ma prawa przystać.

Prezydent Ukrainy, Petro Poroszenko, wciąż buduje swoje społeczne poparcie na propagowaniu banderyzmu. Jest popierany głównie przez niedouczonych historycznie, skrajnych nacjonalistów.

W dużym skrócie: Ukraińcy, którzy nie mają szlachetnych narodowych bohaterów, znaleźli jednego z nich w zbrodniarzu wojennym. Stepan Bandera uchodzi dziś w środowisku Poroszenki za półboga. Choć odpowiada za czystki na dawnych ziemiach Rzeczypospolitej i mordy na Polakach, w Kijowie uważają go za ojca wolnej Ukrainy.

Niemoralna propozycja

To właśnie za rządów Poroszenki, jak grzyby po deszczu, w ukraińskich miastach zaczęły wyrastać tabliczki z nazwami ulic „Bandery” i podobnymi. Rząd w Kijowie żąda też, by Polacy zbudowali m.in. na Podkarpaciu pomniki Stepana Bandery.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

W obliczu poważnego poróżnienia polityczno-historycznego, Poroszenko złożył polskiemu rządowi – oględnie mówiąc – niemoralną propozycję. – Spory historyczne między Ukrainą i Polską powinna rozwiązywać wspólna komisja na szczeblu wicepremierów dwóch krajów– zaczął dzisiejszą wypowiedź na ten temat ukraiński prezydent. Brzmiało dobrze tylko przez krótką chwilę.

Kolejne słowa prezydenta Ukrainy były już skandaliczne. – Jednak Kijów oczekuje, że Warszawa nie będzie wskazywała Ukraińcom, jakich czcić bohaterów – oświadczył Poroszenko

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

To jasny sygnał, że Kijów nie ma zamiaru rezygnować z probanderowskiej narracji. Zapowiada się ostra walka o prawdę historyczną. Polakom coraz bardziej nie podoba się, że ukraińskie władze czczą kata naszych rodaków. Prawo i Sprawiedliwość to widzi i – nie tylko we własnym – ale w interesie całego narodu, musi przeciwdziałać.