Komorowski totalnie OSZALAŁ! Za to co powiedział powinien trafić przed Trybunał Stanu!

Bronisław Komorowski odleciał. I to nie na żarty. Były prezydent Polski udzielił skandalicznej wypowiedzi, która bez wątpienia przejdzie do historii. Ciarki przechodzą po plecach na myśl, że ten człowiek pełnił najwyższy urząd w państwie. 

Komorowskiego kojarzymy głównie z głupimi wpadkami, brakiem umiejętności zachowywania się na salonach czy problemami z ortografią. Jednak to – niestety – nie wszystko.

Okazuje się bowiem, że były prezydent naszego kraju ma ogromny sentyment do siewców najbardziej zbrodniczej ideologii w historii Europy. O to miano komuniści mogli rywalizować tylko z nazistami.

Słowa Komorowskiego, które wypowiedział w „Kropce nad i” u Moniki Olejnik, są nie tylko zastanawiające w kontekście światopoglądu byłej głowy państwa, ale też jawnie antypolskie. To nie dziwi, zwłaszcza zważając na fakt, że Bronisław Komorowski świetnie odnajdywał się w obozie Platformy Obywatelskiej.

Najpierw polityk związany z PO stwierdził, że „Żołnierze Wyklęci nie są wzorem do naśladowania”. – Ci ludzie zapędzeni przez komunistów do lasu zapłacili straszną cenę. Są warci pamiętania i współczucia. Ale zjawisko jako takie nie kwalifikuje się za wzór do naśladowania – oświadczył.

Komorowski, podejrzewany o działalność agenturalną na rzecz Rosji (bo przecież to Sowieci wymordowali Żołnierzy Wyklętych niemal co do jednego), stwierdził też, że… Ten cytat po prostu trzeba przeczytać. I najlepiej zastygnąć w refleksji. – To była jednak walka bratobójcza – polskich antykomunistów z polskimi komunistami – powiedział.

Nie zdobył się jednak na podkreślenie faktu, że ta „bratobójcza walka” toczyła się o polską państwowość. „Polscy” komuniści zaprzedali przecież Ojczyznę Stalinowi i przez lata służyli Sowietom, czyniąc z naszego kraju podnóżek Moskwy. Komorowski najwyraźniej uznał, że nie było to nic złego, a walka z powojennymi komunistami była czymś „niegodnym naśladowania”.