Wiedział wszystko o Smoleńsku. Zginął w niewyjaśnionych okolicznościach

Był jednym z najlepszych fachowców w swoim fachu w skali kraju. Jeden z najlepszych polskich pilotów zawodowych, dla których lotnictwo nie miało żadnych tajemnic. Kiedy widział jakiekolwiek nieprawidłowości, to zawsze reagował na czas. Miał swoje zdanie oparte doświadczeniem i wiedzą na temat prezydenckiego lotu do Rosji w 2010 roku. Zdaniem wielu ten zasób informacji go pogrzebał.

Mowa o Dariuszu Szpiniecie – ekspercie  i prezesie spółki lotniczej Ad Astra Executive Charter SA. Był zawodowym pilotem, instruktorem pilotażu a przede wszystkim wielkim miłośnikiem lotnictwa.

Kilkakrotnie wypowiadał się w mediach na temat katastrofy smoleńskiej, mówiąc że lot TU – 154 był lotem wojskowym. Szpinieta zawiadomił również prokuraturę o podejrzeniu korupcji w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego.

W roku 2011 wyjechał na wczasy do Indii, gdzie, został znaleziony martwy w łazience, choć jego towarzysze twierdzili, że przed powieszeniem był w dobrym w bardzo dobrym humorze. Wiele osób, a w tym również i śledczy nie widzieli logiki w jego domniemanym samobójstwie. Może po prostu wiedział zbyt wiele?