UWAGA! Jeden drobiazg w umowie ubezpieczenia i ZBANKRUTUJESZ! Musisz to wiedzieć

Teoretycznie ubezpieczenie autocasco chroni kierowcę przed kosztami naprawy auta lub mienia po kolizji. Jednak w zależności od rodzaju polisy AC, kierowca może być obciążony wysoką opłatą. W przypadku uszkodzeń drogich w naprawach to nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Pozornie niegroźna stłuczka może okazać się bardzo kosztowna, nawet jeśli sprawca ma ubezpieczenie AC. Jako przykład takiej sytuacji podam zdarzenie, którego sam byłem uczestnikiem kilka tygodni temu.

W korku najechałem swoim autem firmowym (leasingowanym) na samochód jadący przede mną. Nic groźnego, ale drugi kierowca był obcokrajowcem i nie miał doświadczenia z załatwianiem takich spraw w naszym kraju, więc nie obeszło się bez policji. Po ponad godzinnym oczekiwaniu przyjechali mundurowi. Zbadali trzeźwość, spisali wszystkich i wystawili mandat w wysokości 300 zł i 6 pkt. karnych. Następnie wymieniliśmy się danymi i zgłosiłem szkodę do ubezpieczyciela.

Zadecydowałem, że naprawię auto bezgotówkowo i skorzystam z warsztatu partnerskiego mojego ubezpieczyciela. Wszystkie formalności trwały około trzech godzin i jeszcze tego samego dnia byłem umówiony na oględziny u rzeczoznawcy. Wstępna wycena: 4 tysiące złotych.

Auto trafiło do serwisu. Po trzech tygodniach dostałem informację, że auto jest gotowe i mam je odebrać. Muszę tylko zapłacić połowę podatku VAT z kwoty naprawy. Ku mojemu zaskoczeniu, naprawa bezgotówkowa miała kosztować mnie aż 2300 zł. Poprosiłem o wyjaśnienie, a wtedy okazało się, że mam ubezpieczenie na kwotę netto, a nie netto plus 50 lub 100 proc. VAT. To oznacza, że ubezpieczyciel pokrywa koszty ubezpieczenia w kwocie netto, a właściciel ma zapłacić resztę, więc po dochodzeniu skąd te 2300, przyszło mi płacić dwa razy więcej.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Zwróciłem się do ubezpieczyciela z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego nie zostałem poinformowany o różnych formach ubezpieczenia i o konsekwencjach wybory akurat takiej polisy. Po dwóch dniach okazało się, że mam polisę AC rozszerzoną o specjalny program, który w zamian za około 10 zł miesięcznie obejmuje szereg korzyści, jak np. pokrywanie kosztów VAT-u przy naprawach samochodu z polisy AC.

Łączny koszt rocznego pakietu ubezpieczenia mojego auta to około 4 tysiące zł, więc te 10 złotych miesięcznie nie robi zbyt wielkiej różnicy, a jak się okazuje pozwoliło zaoszczędzić nawet 4600 zł w przypadku drobnej stłuczki.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

To ciekawe, przy ustalaniu drugiej wyceny, którą wykonuje rzeczoznawca serwisu partnerskiego, serwis ten prosi o upoważnienie i podpisanie zgody na naprawę, ale nie informuje klienta o dalszych ustaleniach. W moim przypadku naprawę auta po stłuczce wyceniono na prawie 24 tysiące złotych.