12 proc. czy 5 proc.? O co chodzi z rewolucją w OZE?

Ja nie umiem w OZE – tak mogłoby powiedzieć po młodzieżowemu Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Resort nie umie w OZE, bowiem zaproponował takie rozporządzenie (inspirowane przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii), że część firm z branży zielonej energii może już się zawijać z Polski. Reszta przetrwa, ale inwestorzy raczej szerokim łukiem będą omijać kraj, który dobija rozwijającą się branżę jednym kontrowersyjnym aktem prawnym niższego rzędu niż ustawa…

Oddajmy głos ekspertom i mediom, które podjęły temat.

– Będzie dużo mniejsze zainteresowanie inwestowaniem w odnawialne źródła energii. Nowe przepisy uderzą w przedsięwzięcia, które istnieją, a z pewnością też odbiją się na budowie nowych czy kredytowaniu inwestycji. Wzrośnie koszt kapitału, ponieważ ryzyko dla inwestorów podniesie się dramatycznie i nikomu nie będzie opłacało się stawianie na OZE. To spowoduje, że ceny energii w kraju będą droższe

– powiedział w rozmowie z Dorzeczy.pl Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

– Nie wiem czy ktoś tego nie przemyślał, czy wystawił premiera czy ministra rozwoju, który w stanowisku napisał to 5 proc. To jest niezgodne z podejściem, które w ostatnich latach czy miesiącach było promowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. To przecież doprowadziło do eksplozji, jeżeli chodzi o wzbogacanie Polski w źródła energii, że nie tylko jedną nogą twardo stoimy na węglu, ale też na wiatrakach, fotowoltaice, wiatrakach na morzu itd. Dla nas jest to całkowicie niezrozumiałe, niespodziewane i szkodliwe dla kraju

– dodał Janusz Gajowiecki.

– Najgorsze jest to, że nie mamy pewności, co będzie w kolejnych latach; nie mamy stabilności, ale przede wszystkim ten pierwszy rok, 2024, propozycja ministerstwa klimatu to było 12% kwoty umorzenia świadectw pochodzenia, a teraz spadło na 5%. Sprawa jest jednoznaczna z upadkiem tego systemu do zera. To powoduje, że nie będzie odpowiedniego popytu na podaż na rynku. Mówiąc wprost, część firm upadnie, ponieważ nie będzie popytu na ich produkt

– twierdził ekspert w rozmowie z portalem tygodnika „Do Rzeczy”.

Prezes PSEW jest przekonany, że wprowadzenie w życie rozporządzenia Ministerstwa Klimatu i Środowiska będzie skutkować wzrostem cen energii.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

RW/fot.