To, co spotkało 4-miesięcznego Sterlinga Daniela Koehna łamie serce. Chłopczyk zmarł z powodu pieluszkowego zapalenia skóry. Śledczy ustalili, że niemowlę nie było myte, ani nawet przebierane przez blisko dwa tygodnie. Jego rodzice – Cheyanne Renae Harris i Zachary Paul Koehn stanęli przed sądem, który uznał ich za winnych śmierci dziecka.
Sterling Daniel Koehn zmarł 30 sierpnia 2017 roku. Chłopczyk miał zaledwie 4 miesiące. Martwe niemowlę odnaleziono w bujaku, w mieszkaniu w Alta Vista w amerykańskim stanie Iowa. Lekarz stwierdził, że dziecko nie było myte ani przebierane przez dziewięć do nawet 14 dni. Rodzice nie podnosili go też z kołyski. – Zmarł z powodu pieluszkowego zapalenia skóry – powiedział Coleman McAllister, zastępca prokuratora generalnego stanu Iowa.
Szczegóły śmierci maluszka, które ujawniono przed sądem, porażają. Na ciele i ubraniu niemowlęcia były larwy. U 4-miesięcznego Sterlinga Daniela Koehna doszło do zakażenia bakterią E.coli. Chłopczyk był też niedożywiony i odwodniony.
Policja zatrzymała rodziców dziecka – Cheyanne Renae Harris i Zachary’ego Paula Koehna. Mężczyzna stanął przed sądem w listopadzie ubiegłego roku. 37 minut – tyle zajęło przysięgłym ustalenie wyroku. Uznali oni oskarżonego winnym śmierci syna. Skazali go na dożywocie.
Niedawno przed sądem stanęła Cheyanne Renae Harris. Ją także uznano za winną śmierci niemowlęcia. 19 lutego kobieta dowie się, czy spędzi w więzieniu resztę życia. Obrońca 21-latki przekonywał na sali rozpraw, że jego klientka cierpi na depresję, zespół stresu pourazowego i uzależnienie od narkotyków.
Powołany przez prokuraturę psycholog nie stwierdził jednak przesłanek, które uniemożliwiałyby jej opiekę nad synem. – Nie była w takim stanie, w którym nie zdawałaby sobie sprawy z tego, że jej syn umiera z głodu – zeznał dr James Dennert.