23 października 2014 roku w wyniku eksplozji w jednej z katowickich kamienic, zginął dziennikarz Dariusz Kmiecik wraz z żoną Brygidą i dwuletnim synkiem Remigiuszem. Fakty szokują! Biegli ustalili przyczynę wybuchu. Dziennikarz prowadził śledztwo związane z “MAFIĄ WĘGLOWĄ”. Czy to było morderstwo?
Jak podaje Radio Zet, biegłym udało się ustalić przyczyny eksplozji w kamienicy w Katowicach, w wyniku której zginęła rodzina Kmiecików.
Przyczyna: uszkodzona instalacja gazowa.
Z naszych informacji wynika, że ktoś uszkodził ją celowo, żeby gaz mógł się nagromadzić w mieszkaniu. Przy tak dużym stężeniu gazu, wybuch mogło spowodować zwykłe zapalenie światła, czy włączenie telewizora.
W tej samej kamienicy samobójstwo chciał popełnić 45-letni mieszkaniec Katowic. Prokuratura zamierza umorzyć śledztwo.
Dariusz Kmiecik prowadził bardzo ważne śledztwo związane z mafią węglową. Naraził się on wielu majętnym i wpływowym osobom związanym z węglowo-kopalnianą ośmiornicą. Jego demaskacje i dziennikarskie śledztwa spowodowały milionowe straty u tych osób.
Znamienna jest wypowiedź młodszego brygadzisty, Andrzeja Płóciniczaka z katowickiej straży pożarnej:
„Ktoś mógł majstrować przy instalacji. Świadczy o tym rozmiar strat. Zawaliły się trzy kondygnacje budynku, praktycznie nie ma kamienicy. Butla z gazem nie była w stanie dokonać takiego spustoszenia”
W dniu zdarzenia ok. godziny 10 lub 11 w TVP Info na gorąco o wybuchu gazu w Katowicach tak m.in opowiadał poszkodowany Antoni Otto: