Na przystanku stało multum ludzi. Nikt nie zareagował. W kolejce do bankomatu kątem oka zobaczyłam jak dwóch chłopców w wieku około 8-9 lat wychodzi ze sklepu i chowają coś pod kurtkami śmiejąc się do siebie.
Gdy uświadomiłam sobie co to jest natychmiast zareagowałam!
– Chłopaki, chodźcie no tutaj – przywołałam ich do siebie
Przyznam, że miny mieli nietęgie.
– Wiecie co to jest? Wiecie, że nie wolno wam tego pić? Mama wam pozwala? – zapytałam jednego i drugiego.
– Dobrze proszę Pani, zaraz to wyrzucimy… – odpowiedzieli.
– O nie, nie. Otwierajcie mi to tutaj i wylewacie przy mnie
Tak też się stało. Dwóch chłopców otworzyło swoje dopiero co zakupione puszki z energetykami i wylało całą zawartość na trawę przy przystanku. Ludzie się gapią… nadal nikt nic nie mówi. Chłopcy uciekli i dopiero wtedy się zaczęło… Cała masa ludzi, którzy wcześniej przyglądali się spokojnie dwóm małym chłopcom teraz się uaktywniła.
Nasłuchałam się że to nieodpowiedzialne, że nie można, że oni swoim dzieciom nie pozwalają. Jasne, ale obcym pozwalacie! Jak obce dziecko padnie na zawał od wypici tego świństwa to jest ok? A pomyśleliście, że w takiej sytuacji mgły być wasze dzieci? Że cała masa baranów widząc co mają zamiar zrobić przygląda się spokojnie i pozwala na to?
Film przedstawia sytuację, w której już po w moim odczuciu dobrze spełnionym obowiązku, postanowiłam wejść do sklepu i porozmawiać z ekspedientkami…
Brak mi słów – sami zobaczcie
Magdalena Derucka
https://www.youtube.com/watch?v=eEKrlJy5Uwg&t=20s