Tak Zbigniew Ziobro zareagował na zabezpieczenie majątku. Padły mocne słowa
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Decyzja Prokuratury Krajowej o zabezpieczeniu majątku Zbigniewa Ziobry to kolejny przełomowy moment w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Śledczy, którzy postawili byłemu ministrowi sprawiedliwości aż 26 zarzutów, sięgnęli po narzędzia uderzające już nie tylko w jego pozycję polityczną, ale też w prywatny majątek. Ziobro nie milczy – w emocjonalnym oświadczeniu mówi o politycznej „zemście” i ataku na siebie za dawne śledztwa.

Co dokładnie zdecydowała prokuratura – i jak odpowiada na to były Prokurator Generalny?

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Z „szeryfa” do głównego podejrzanego. Ziobro w centrum największego śledztwa ostatnich lat

Przez lata Zbigniew Ziobro budował narrację o sobie jako o bezkompromisowym szeryfie, który „czyści układy” i zaostrza kurs wobec przestępców. Jako minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny trzymał w ręku ogromną władzę – zarówno polityczną, jak i instytucjonalną.

Dziś role się odwróciły. To on sam jest głównym podejrzanym w jednym z najbardziej wielowątkowych postępowań ostatnich lat. W centrum oskarżeń znalazł się Fundusz Sprawiedliwości – fundusz, który miał pomagać ofiarom przestępstw, a według prokuratury stał się „polityczną skarbonką” wspierającą konkretne środowisko.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Śledczy zarzucają Ziobrze nie tylko przekroczenie uprawnień czy niedopełnienie obowiązków.

W grę wchodzi kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i łącznie 26 przestępstw – kwalifikacja prawna rzadko stosowana wobec polityków tej rangi. Wśród wątków pojawia się m.in.:

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});
  • wydatkowanie środków na zakup systemu inwigilacyjnego Pegasus,

  • wielomilionowe dotacje dla podmiotów, które – zdaniem prokuratury – nie spełniały wymogów konkursowych,

  • systemowy mechanizm wyprowadzania pieniędzy publicznych.

Prokuratura szacuje szkody Skarbu Państwa na kwotę co najmniej 143 mln zł.

To właśnie ta skala podejrzanych nadużyć stała się podstawą do sięgnięcia po najcięższe działań w sferze majątkowej.

Zabezpieczenie majątku Ziobry. Hipoteki, blokada kont i realne konsekwencje

Prokuratura Krajowa zdecydowała się na zabezpieczenie majątkowe – standardowy, ale niezwykle dotkliwy środek stosowany w poważnych sprawach gospodarczych i korupcyjnych.

Chodzi nie o natychmiastową konfiskatę, ale o „zamrożenie” majątku na poczet ewentualnych przyszłych kar, grzywien czy obowiązku naprawienia szkody.

W praktyce wobec Ziobry zastosowano:

  • hipoteki przymusowe na nieruchomościach,

  • blokadę środków na rachunkach bankowych.

To ruch, który ma zapobiec:

  • sprzedaży majątku,

  • przepisywaniu go na osoby trzecie,

  • ukrywaniu aktywów przed ewentualnym wyrokiem.

Z oświadczeń majątkowych wynika, że były minister dysponuje domem, działkami i oszczędnościami liczonymi w setkach tysięcy złotych. W zestawieniu z szacowaną szkodą 143 mln zł to – jak podkreślają śledczy – zaledwie kropla w morzu. Dlatego celem jest zabezpieczenie „każdej dostępnej złotówki”.

Z prawnego punktu widzenia wpis hipoteki przymusowej do księgi wieczystej blokuje sprzedaż nieruchomości – staje się ona praktycznie niesprzedawalna, dopóki postępowanie się nie zakończy.

Symboliczny cios: koniec iluzji nietykalności

Decyzja o zabezpieczeniu majątku ma również wymiar symboliczny. Pokazuje, że organy ścigania traktują sprawę Funduszu Sprawiedliwości jak poważną aferę o parametrach przestępczości zorganizowanej, a nie zwykłe „nieprawidłowości”.

Zastosowanie tak daleko idących środków na tym etapie sugeruje, że:

  • prokuratura uważa swój materiał dowodowy za mocny,

  • nie ma zamiaru odkładać trudnych decyzji „na później”,

  • chce pokazać, że dawne stanowisko i funkcja nie stanowią tarczy ochronnej.

Dla Ziobry oznacza to realny paraliż finansowy – brak swobody w dysponowaniu majątkiem, ograniczony dostęp do oszczędności, problem z większymi decyzjami rodzinnymi. Uderzenie jest wymierne, dotykające nie tylko polityka, ale też jego najbliższych.

Ziobro odpowiada: „akt zemsty” i narracja o politycznej wendecie

Były minister sprawiedliwości zareagował błyskawicznie. W oświadczeniach publikowanych w mediach społecznościowych mówi o politycznym odwrocie wobec swoich dawnych działań i personalnej krucjacie wymierzonej w niego samego.

W jego narracji decyzja prokuratury nie ma nic wspólnego z obiektywną oceną dowodów.

„Tusk bez wymaganej ustawą pisemnej zgody Prezydenta odsunął legalnego Prokuratora Krajowego. Prokuratura kierowana przez uzurpatora służy dziś do walki z przeciwnikami koalicji 13 grudnia. Zabezpieczenie mojego majątku to kolejny akt zemsty za śledztwa ujawniające wielką korupcję ludzi Tuska – Nowaka, Giertycha, Grodzkiego, Gawłowskiego, Karpińskiego – oraz sprawy dotyczące jego samego. Te postępowania są zamiatane pod dywan.” – napisał Zbigniew Ziobro.

Były minister przedstawia się jako ofiara politycznej nagonki. Twierdzi, że jego dawne decyzje uderzały w interesy „wpływowych grup”, które dziś odgrywają się poprzez aparat państwa.

Publiczna strategia obronna: „to na mnie nie robi wrażenia”

Ziobro stara się również bagatelizować finansowy wymiar zabezpieczenia majątku. W swoich wypowiedziach sugeruje, że tego typu działania „nie robią na nim wrażenia” i traktuje je jako element gry politycznej.

To klasyczna strategia obronna:

  • pokazać, że zarzuty są „absurdalne”,

  • umniejszać skutki decyzji prokuratury,

  • przerzucić uwagę z konkretów finansowych na wielką politykę i „spisek przeciwników”.

Jednocześnie podkreśla swoją niewinność i legalność decyzji podejmowanych w czasach, gdy sam nadzorował prokuraturę. Oskarżenia kieruje w stronę obecnego obozu władzy, któremu zarzuca łamanie prawa i wykorzystywanie śledczych do celów politycznych.

Precedens w polskiej polityce. „Nietykalność” już nie działa tak jak kiedyś

Sprawa zabezpieczenia majątku Zbigniewa Ziobry ma znaczenie szersze niż tylko jednostkowy przypadek. To ważny precedens:

  • pokazuje, że nawet były minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny może usłyszeć zarzuty o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą,

  • udowadnia, że immunitet i wysoka pozycja polityczna nie dają gwarancji bezpieczeństwa, jeśli śledczy uznają, że doszło do poważnych nadużyć,

  • przenosi odpowiedzialność z abstrakcyjnej „odpowiedzialności politycznej” na bardzo konkretny, finansowy grunt.

Dalszy ciąg tej historii będzie miał znaczenie nie tylko dla Ziobry, ale też dla całej klasy politycznej. Jeśli sprawa zakończy się przed sądem, a zabezpieczenie majątku przekształci się w realne egzekwowanie odpowiedzialności finansowej, może to na długo zmienić sposób myślenia o „cenie” sprawowania władzy.