Grzegorz Braun zwrócił się do ministra Tomasza Siemoniaka z prośbą o ochronę kontrwywiadowczą. Twierdzi, że po przyznaniu mu białoruskiej nagrody rozpętano przeciw niemu falę dezinformacji. Uważa, że ta sytuacja zagraża nie tylko jemu, ale również państwu.
Prośba o interwencję
Braun napisał list do Tomasza Siemoniaka. Wysłał go także do kilku ministerstw. Domaga się natychmiastowej reakcji. Jak tłumaczy, nie chodzi o ochronę osobistą, lecz o bezpieczeństwo instytucji, w których pracuje.
„Fale medialnych insynuacji mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski” – napisał polityk.
Lider Konfederacji uważa, że ktoś celowo wykorzystuje jego nazwisko. Według niego to próba zdyskredytowania opozycji i wprowadzenia opinii publicznej w błąd.
- Przeczytaj również: Krzysztof Jackowski pobladł z przerażenia. Front ruszy z Polski – zacznie się za parę dni
Nagroda z Białorusi
Zamieszanie zaczęło się, gdy białoruska fundacja im. Emila Czeczki przyznała Braunowi nagrodę. Organizacja ma powiązania z reżimami Łukaszenki i Putina. Wyróżnienie natychmiast wywołało kontrowersje.
Braun twierdzi, że nie miał z tym nic wspólnego. Uważa, że ktoś użył jego nazwiska, by wywołać aferę.
„To była prowokacja i próba manipulacji opinią publiczną” – stwierdził.
Emil Czeczko był żołnierzem Wojska Polskiego. W 2021 roku zdezerterował na Białoruś, a kilka miesięcy później zmarł w niejasnych okolicznościach.
Apel do służb
Braun chce, by służby dokładnie zbadały sprawę. Według niego źródła dezinformacji mogą pochodzić nie tylko ze wschodu. Dlatego apeluje, by śledztwo objęło wszystkie możliwe kierunki.
„Oczekuję szybkich działań i pełnych wyjaśnień” – napisał w liście.
Polityk uważa, że ataki na niego to element szerszej gry informacyjnej. Dlatego – jak podkreśla – chce, by państwo zareagowało natychmiast.
Coraz więcej kontrowersji
Braun już wcześniej budził emocje. W Parlamencie Europejskim toczy się wobec niego procedura dotycząca uchylenia immunitetu. Sprawa dotyczy zarzutów o nawoływanie do nienawiści i naruszenie nietykalności cielesnej.
Mimo to polityk zapewnia, że działa w granicach prawa. Jego zdaniem nagonka ma na celu zniszczenie jego reputacji.
Oczekiwanie na reakcję
Minister Tomasz Siemoniak jeszcze nie odpowiedział na list. Nie wiadomo, czy służby podejmą działania. Braun powtarza, że nie boi się o siebie, ale o państwo.
Podkreśla, że władza powinna reagować, gdy pojawia się ryzyko manipulacji informacją. Jak mówi, tylko szybkie i rzetelne działanie może przywrócić zaufanie obywateli.
