
Najpierw długie minuty sygnałów i huk nad powiatem włodawskim, potem przebudzenie mieszkańców w strachu: „co to było?”. Rankiem przyszły pierwsze potwierdzenia – jeden z rosyjskich dronów, które w nocy naruszyły polską przestrzeń powietrzną, uderzył w budynek mieszkalny w Wyrykach (woj. lubelskie). Na miejscu pracowały służby. Nikt nie został ranny, ale straty materialne są wyraźne.
Uszkodzony dach, zniszczony samochód
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że uszkodzeniu uległ dach domu, a na posesji zniszczony został również samochód. Policja potwierdza brak poszkodowanych:
„Nikomu nic się nie stało” — przekazał podinsp. Andrzej Fijołek z KWP w Lublinie.
Na miejscu pojawili się samorządowcy i specjaliści, którzy mają ustalić dokładny mechanizm zniszczeń.
„W miejscowości Wyryki był incydent dotyczący tego, że jeden dom mieszkalny został uszkodzony. (…) Nie wiemy, czy to sam dron spadł na budynek, czy odłamki” — mówi Mariusz Zańko, starosta włodawski.
„Słyszeli wybuch, widzieli myśliwce” — relacje mieszkańców
Noc była głośna.
„Ludzie słyszeli wybuch, widzieli też polskie myśliwce. Sytuacja jest trudna i niepokojąca” — relacjonuje starosta.
Co wiemy z oficjalnych komunikatów
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że podczas zmasowanego ataku na Ukrainę doszło do bezprecedensowego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez kilkanaście dronów. Część obiektów została zestrzelona, a służby prowadzą poszukiwania miejsc upadku.
„Ten akt agresji stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych obywateli” — podano nad ranem.
Dalsze działania: zabezpieczanie śladów i wsparcie mieszkańców
Policja, straż pożarna i wojsko zabezpieczają teren i dokumentują uszkodzenia. Samorząd zapowiada pomoc dla poszkodowanych właścicieli. Służby apelują, by nie dotykać znalezionych szczątków i natychmiast zgłaszać je pod numerem alarmowym — to standardowa procedura przy incydentach z udziałem obiektów wojskowych.
Szerszy kontekst bezpieczeństwa
Naruszenia w nocy z 9 na 10 września wpisują się w regionalny wzrost ryzyka towarzyszący atakom na Ukrainę i intensywniejszej aktywności lotniczej. Wojsko zapewnia, że monitoruje sytuację i utrzymuje wysoką gotowość obronną oraz współpracę z sojusznikami.