Znany aktor Adam Ferency mocno krytykuje rząd PiS odnośnie jego poczynań i tego jak zareagował na koronawirus, który rozprzestrzenia się w kraju.
Czytaj też: Mateusz Morawiecki zmiażdżył opozycję w Sejmie! Ośmieszył ich
Znany aktor Adam Ferency udzielił ostatnio Wirtualnej Polsce obszernego wywiadu, w którym opowiedział o swoich spostrzeżeniach odnośnie pandemii wirusa jak jest koronawirus. Nie omieszkał także mocno skrytykować działania rządu w sprawie przeciwdziałaniu chorobie, ale nie tylko. Poruszył także inne ważne kwestie, które w jego mniemaniu są oburzające w wykonaniu partii rządzącej.
Aktor postanowił porównać działania rządu do opresji stosowanych przez komunistów za czasów Polski ludowej. Nie omieszkał zwrócić uwagę, że mimo dużych represji, które miały miejsce 40, czy 50 lat temu, nie było tak źle.
„Mnie też się tak wydawało przez 30 lat. Ale jak patrzę na to, co się teraz dzieje w kraju, to już mi się tak nie wydaje. Proszę pamiętać, że ja bylem młody 40-50 lat temu, kiedy opresja komunistyczna nie była tak silna. Można oczywiście powiedzieć, że zamordowali Popiełuszkę i wprowadzili stan wojenny, ale jednak w życiu codziennym nie było aż tak strasznie”
– wyznaje aktor.
Adam Ferency atakuje rząd PiS
Aktor odnosi się też do poczynań rządu w okresie pandemii koronawirusa i tego jak na tą sytuację zareagowało społeczeństwo. Martwi go wzrost agresji i antypatii między ludzkiej.
„Nas nie zmieniła śmierć papieża ani Smoleńsk. Zamknięcie spowodowało, że ludzie bili swoje rodziny, bo już nie mogli ze sobą wytrzymać. To okropne i przerażające. A teraz ci ludzie wychodzą na ulice i dla wszystkich są nieprzyjemni”
– dodaje Frency.
Adam Ferency zrzuca za to winę na partię rządzącą, która według niego specjalnie dzieli polaków i próbuje ich coraz bardziej ze sobą skłócić.
„W Polsce na pewno niechęć do bliźnich narasta, ale to jest świadoma gra pewnej klasy politycznej, która steruje jednych przeciwko drugim. Za mojego życia już był taki okres”
– zauważa aktor.
Rząd PiS działa jak za czasów PRL-u?
Ferency porównuje poczynania rządów do czasów Gomułki, kiedy to także próbowano podzielić Polskę na klasę robotniczą i inteligencję, skłócając ze sobą te warstwy społeczne.
„Stefan Kisielewski mówił, że za Gomułki była dyktatura ciemniaków. I w jakimś sensie to samo jest dzisiaj. Przecież to, co władza aktualna nam proponuje, jest tak antyinteligenckie. Szczuje się tak zwanego prostego człowieka przeciwko człowiekowi wyrafinowanemu – wyedukowanemu, erudycyjnemu, kulturalnemu”
– twierdzi artysta.
Zobacz również: Media: Warszawa szkoli lewackie bojówki? Ujawniono skandaliczne fakty
Kończąc swoją wypowiedź aktor próbuje ukazać tę sytuację także w skali Europejskiej, strasząc nas kolejnymi sankcjami ze strony Unii Europejskiej, która ma mieć dość takiego zachowania Polski.
„Teraz też pokazujemy Europie, jak bardzo mamy ją w dupie. A potem Europa, która ma już dość tych zarozumiałych Polaków, dzieli nasz kraj na trzy, żeby był spokój. Sami się o to prosimy! Przeczytałem ostatnio zdanie: „Polacy piłują gałąź, na której siedzą, jedząc rosół z kury, którą osobiście zarżnęli, a która znosiła złote jaja”. Uważam, że ono w punkt oddaje, co się u nas dzieje”
– kończy swoją wypowiedź Ferency.
A Wy zgadzacie się z przemyśleniami Ferencego? Czy jednak uważacie, że aktor przesadza w swoich sądach nad krajem, społeczeństwem i partią rządzącą?
Źródło: Wirtualna Polska
Polecamy także:
Skandal podczas koncertu TVP! Z tego się nie wytłumaczą
Od jutra nowe zasady! Kierowcy mogą dostać ogromne kary. Wystarczy że zapomną o jednej rzeczy
Kolejny skandal w Biedronce! Klienci zostali oszukani