W kościele pw. Bożego Narodzenia w Rudzie Śląskiej podczas niedzielnej mszy doszło do mrożącego krew w żyłach zdarzenia. Do świątyni wbiegła wielka, ciemna i włochata bestia, która zaburzyła porządek ceremonii. Między nawami zaczął krzątać się dzik.
„Szatan jest małpą Pana Boga. Wszystko czyni Mu na przekór. Zamiast dobra wprowadza zło, zamiast ładu – chaos, zamiast miłości – nienawiść, zamiast pokoju – wojnę, zamiast prawdy – kłamstwo, zamiast zgody – kłótnię, zamiast jedności – rozdział i rozproszenie” – tak o diable pisał arcybiskup Stanisław Wielgus w „Liście Pasterskim na Wielki Post” z 2003 roku.
Trudno stwierdzić czy demon faktycznie kierował dzikim zwierzęciem gdy wybijało szybę w drzwiach wejściowych kościoła, ale pewnym jest że narobiło sporo zamieszania w czasie mszy.
Dzik zaczął biegać po świątyni, ale wiernych to nie wystraszyło. Ustawili barykadę z ław i wypłoszyli nieproszonego gościa jeszcze zanim przyjechali policjanci wezwani na interwencję.
Zanim udało się wyprowadzić odyńca z kościoła, zdążył zniszczyć dwa wazony i figurę Jezusa, a na ścianie zostawił ślady krwi. Przypadek? Prawdopodobnie tak, choć nie konsultowaliśmy jeszcze sprawy z egzorcystą. Dzik najprawdopodobniej zranił się w trakcie wybijania szyby. Sprawę rannego zwierzęcia przejęło centrum zarządzania kryzysowego UM Ruda Śląska