Ten tydzień w domu Wielkiego Brata przynosi zaskakujące zdarzenia. Nowe odsłony show zapowiadają się wybuchowo, bo twórcy programu emitowanego na TVN7 przechodzą samych siebie w wymyślaniu zadań mieszkańcom. Najpierw grupa wybrała Łukasza na dyktatora. Ten, bardzo szybko wczuł się w nową rolę i zaczął zachowywać się tak, że nawet fani programu zaczęli dać wyraz swemu wzburzeniu na forach portali Facebook i Instagram. Reszta grupy postanowiła wykorzystać okazję i pozbyć się nielubianego przez wszystkich uczestnika. Zgodnie zadecydowano, że Kamil Lemieszewski spędzi cały dzień zamknięty w toalecie, na co nowo mianowany dyktator, zwany też „Małym Bratem”, wspaniałomyślnie przystał. Później jednak losy tyrana odwróciły się i ta sama grupa, która wyniosła go do władzy, obaliła go, bo miała już dosć jego rządów. A co przyniesie odsłona programu Big Brother, którą zobaczymy dziś, 10 października?
Idea programu Big Brother osadza się na prostym założeniu. Zamykamy w jednym miejscu grupę totalnie różniących się od siebie osób. Potem stwarzamy im warunki, które zmuszają ich do wyjścia poza ich strefę komfortu i włączamy kamery. Żeby utrzymać stały poziom dyskomfortu uczestników, producenci z TVN7 co rusz wymyślają dla nich najróżniejsze zadania. Najnowszym z nich było uczynienie z Łukasza dyktatora, którego decyzje mają władzę równą z decyzjami Wielkiego Brata.
Czytaj też: Magda Gessler będzie babcia? Jedno z jej dzieci może zostać rodzicem!
„Władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie” – te słowa znalazły potwierdzenie w wydarzeniach w domu Wielkiego Brata. Dyktator Łukasz szybko okazał się władcą rządzącym twardą ręką i nieznoszącym oporu. Doszło do tego, że zarówno fani komentujący na portalach Facebook i Instagram, jak i mieszkańcy domu, zjednoczyli się w niechęci do tyrana, bowiem zaczął on przesadzać.
¡Viva la Revolución!
Zaczęło się od Kamila, który podjął się wywołania jednoosobowej rewolucji przeciwko Łukaszowi, ale ta, przy braku wsparcia grupy, nie powiodła się. Ba, grupa skorzystała z tej okazji, by rozprawić się z nielubianym mieszkańcem. Za zgodą Małego Brata Kamil Lemieszewski trafił do aresztu na cały dzień. Jednak ziarno zostało zasiane. Niepopularne decyzje dyktatora unaoczniły pozostałym mieszkańcom, że to Kamil miał rację. Dzisiaj rano gruchnęła informacja, że rewolucja wygrała, a Łukasz wylądował w areszcie, wtrącony tam przez resztę grupy.
Czytaj też: Wojewódzki ostro do Żmudy Trzebiatowskiej! Fani zniesmaczeni
Wszystko wskazuje, że półmetek rządów Łukasza przyniósł nieoczekiwane rozstrzygnięcia, ale żeby poznać szczegóły, będziemy musieli oglądać program Big Brother dziś, 10 października na TVN7.
POLECAMY: