Wczoraj w całym kraju obchodziliśmy uroczystości z okazji święta Żołnierzy Wyklętych. Warto przy tej okazji dodać, iż Wyklęci walczyli z komunistami do 1963 roku. Ostatni żołnierz niezłomny został zamordowany podczas obławy SB 18 lat po zakończeniu wojny.
Niestety potomkowie komunistów i katów polskich bohaterów na każdym kroku starają się umniejszyć range tych postaci.
Skandaliczne prowokacje Włodzimierza Czarzastego i Joanny Senyszyn są tego najlepszym przykładem. Doszło też do próby zakłócenia Marszu Żołnierzy Wyklętych w Warszawie.
Warszawski Marsz Żołnierzy Wyklętych wyruszył po godz. 18 sprzed Aresztu Śledczego przy ul. Rakowieckiej, gdzie obecnie mieści się Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL. Jego organizatorami są: Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, ONR ABC, WiN Warszawa i Żołnierze Chrystusa.
Na skrzyżowaniu ulic Rakowieckiej i Kazimierzowskiej marsz napotkał kontrmanifestację zorganizowaną przez Obywateli RP. Kilkadziesiąt osób usiadło na jezdni, ułożyły też w poprzek ulicy linię z białych róż.
Mieli transparenty z napisami m.in. „Bury nie jest bohaterem”, „Faszyzm stop”, emblematy Obywateli RP. Policja wezwała owych obywateli do tego, aby się rozeszli. Niestety z powodu braku reakcji policja była zmuszona do użycia przymusu bezpośredniego.