Miliarderzy wiedzą o zbliżającym się końcu i planują ucieczkę! Odbyła się tajna konferencja. W mediach zabrania się o ty mówić! On przerwał milczenie
W zeszłym roku zaproszono mnie jako prelegenta do luksusowego prywatnego kurortu. Zakładałem, że mojego odczytu wysłucha setka bankierów inwestycyjnych.

Zaoferowano mi największe dotychczasowe wynagrodzenie – odpowiadało niemal połowie mojej rocznej pensji profesora – abym podzielił się przemyśleniami na temat „przyszłości technologii”.

Pięciu bankierskich bogaczy

Nigdy nie lubiłem mówić o przyszłości.

Sesja pytań i odpowiedzi zawsze zamienia się w rodzaj gry towarzyskiej, w trakcie której mam opowiadać o modnych technologicznych hasłach, jakby były one symbolami giełdowymi potencjalnych inwestycji: blockchain, drukowanie 3D, CRISPR.

Publiczność rzadko przejawia chęć poznania samych technologii lub ich ewentualnego wpływu, który wykracza poza binarny wybór: „inwestować czy nie inwestować”. Pieniądze przemawiają dobitniej niż słowa – propozycję przyjąłem.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Po przybyciu na miejsce zostałem zabrany do pomieszczenia przypominającego zakulisową poczekalnię. Jednak nikt nie przypiął mi mikrofonu i nie zabrał mnie na scenę. Siedziałem przy zwykłym, okrągłym stole, kiedy wprowadzono moją publiczność: pięciu bogaczy – tak, sami mężczyźni – rezydujących na szczycie świata funduszy hedgingowych.

Po krótkiej rozmowie zdałem sobie sprawę, że nie są specjalnie zainteresowani przygotowanymi przeze mnie informacjami o przyszłości technologii.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Przybyli z własnymi pytaniami. Zaczęli dość niewinnie.

Ethereum, a może bitcoin? Czy obliczenia kwantowe są realne?

Powoli, acz konsekwentnie, zmierzali w stronę zagadnień będących faktycznym przedmiotem ich troski…

>>>CZYTAJ DALEJ<<<