Po pogrzebie Pawła Adamowicza Jurek Owsiak ogłosił, że wraca do kierowania WOŚP. Wcześniej zrezygnował z funkcji prezesa pod wpływem emocji po zabójstwie prezydenta Gdańska. Pod wpływem licznych apeli zmienił swoją decyzję i tłumaczy, co szczególnie na niego wpłynęło.
– Kiedy usłyszałem niesamowicie wstrząsający głos żony prezydenta Gdańska i kiedy są kierowane słowa do ciebie z imienia, to nie siedzisz obojętnie – mówił Jurek Owsiak w „Faktach po Faktach” w TVN24.
Wdowa po Pawle Adamowiczu chciała, by Owsiak nie rezygnował z kierowania WOŚP. Ale nie tylko Magdalena Adamowicz apelowała do Jurka Owsiaka o zmianę decyzji o rezygnacji. Tysiące zwykłych Polaków, celebrytów, organizacji i stowarzyszeń prosiło go o powrót.
– Kiedy zobaczyłem policję konną z Poznania, która siedząc na koniach napisała „jesteśmy z Tobą, jesteśmy z Wami” i kiedy usłyszałem niesamowicie wstrząsający głos żony prezydenta Gdańska i kiedy są kierowane słowa do ciebie z imienia, to nie siedzisz obojętnie. Siedziałem w domu, płakałem, obok była Dzidzia (żona – red.), przeżywaliśmy to bardzo – mówił w TVN24 Jurek Owsiak dodając, że dziękuje milionom Polaków za impuls do powrotu.
Czy jednak to są prawdziwe powody? Zastanawiającym jest fakt, że osoba która działa od tylu lat na świeczniku, wielokrotnie atakowana i szkalowana nagle straciła „panowanie nad sobą” i rezygnuje ot tak aby następnie powrócić?
Wielu komentatorów sceny politycznej doszukuje się w tej sytuacji drugiego dna.
Jak bardzo źle to nie brzmi, to prawdopodobnie na podwalinach wielkiej tragedii jaką jest śmierć Adamowicza dojdzie do próby „odbicia” Polski z rąk PiS gdzie Owsiak zagra jedną z głównych ról.
Oby to było jedynie czarnowidztwo. A co wy na ten temat sądzicie?