Donald Tusk aktualnie pełni funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej. Na chwilę obecną nie wiadomo do końca jak będzie chciał dalej kontynuować swoją karierę polityczną.
Istnieje wiele spekulacji, które najczęściej wskazują na kandydowanie Tuska w 2020 roku na prezydenta Polski. Warto przy tym przypomnieć, że Donald Tusk porzucił stanowisko prezesa Rady Ministrów w 2014 roku na rzecz stanowiska przewodniczącego KE. Przez środowiska negatywnie odnoszące się do Tuska jego ruch jest określany po prostu ucieczką do lepiej płatnej pracy bez poczucia obowiązku zakończenia swojej misji w kraju.
Niedawno Tusk udzielił wywiadu dla stacji TVN. Odniósł się w nim do wielu istotnych wątków dotyczących jego politycznej przyszłości.
Tusk pytany o swój ewentualny start w wyborach, odparł, że “nie zamierza udawać, że wybory w Polsce to nie jest ‘jego wojna’ i ‘jego wybory’”. “To są moje wybory”- podkreślił. Jednocześnie, odnosząc się do spekulacji medialnych o tworzonym przez Tuska ruchu “4 czerwca”, stwierdził, że “Na pewno nie potrzeba w Polsce kolejnej partii politycznej”.
Były premier zapewnił, że ugrupowania działające na polskiej scenie politycznej nie muszą się go obawiać, tak jak “żadnego ruchu obywatelskiego”. Tusk zdradził również, że ma już “dość dobrze przygotowany plan” na przyszłą karierę. Na pytanie o wybory prezydenckie w 2020 r., przewodniczący Rady Europejskiej odpowiedział:
“Skończmy ten temat. Mamy przed sobą wybory europejskie. Przyjdzie czas na wybory prezydenckie, wtedy przyjdzie czas na decyzje, nie mówię definitywnie »TAK«”. Tusk dodał, że pełniąc obecną funkcję, zdaje sobie sprawę z istnienia cienkiej granicy, której “nie powinien przekraczać”, ale Polska potrzebuje zmian, gdyż w naszym kraju “dzieją się bardzo złe rzeczy”.
“(…)mobilizujmy tych wszystkich, którzy potrafią pomóc. To rządzący, to PiS modli się dzisiaj o taki bezruch, apatię, stagnację, bo wtedy opozycja będzie de facto bezsilna”-przekonywał były szef polskiego rządu.
“Znamy się długo, ja może nie jestem zaskoczony, ale że Kaczyński jest tak owładnięty obsesją pieniędzy, to nie sądziłem, że dojdzie do tego etapu”-powiedział gość TVN24, pytany o sprawę spółki Srebrna.