Tylko u nas: Oficjalne oświadczenie Soboty, czyli prawdziwy „lany poniedziałek”
Sobota vs Jongmen: Oświadczenie Michała "Soboty" Sobolewskiego w sprawe tzw afery koperkowej. Jongmen wciąż milczy, schował głowę w piach?

Po raz pierwszy i jako jedyni publikujemy oficjalne oświadczenie Michała „Soboty” Sobolewskiego w sprawie tzw afery koperkowej. Sytuacja stała się nader poważna. Warto to przeczytać i samodzielnie wyciągnąć wnioski. Dlaczego Ci co krzyczą, że Sobota jest konfidentem nie pokażą dowodów, dlaczego jest nagonka na Sobotę, i o co dokładnie chodzi z tym całym świadkiem koronnym? Specjalnie dla was i nie przypadkowo w „lany poniedziałek”. Sobota wylewa kubeł zimnej wody, tymczasem mimo naszych zapytań drogą oficjalną Jongmen milczy i nie chce rozmawiać. Ma coś do u krycia?

Czytaj też: Nasz wywiad: Sobota vs Jongmen. Kto tu jest konfidentem?

Zgodnie z Art. 241. § 1. kodeksu karnego, kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Oznacza to, że bez zgody nie można niczego ujawniać, dopóki sprawa nie trafi do sądu. Wiadomości to nie tylko dokumenty, ale też informacje.
Przepis ten jest krytykowany, bo trochę ogranicza prawo do obrony. Zwłaszcza, że Policja często chwali się że kogoś zatrzymała, a ten teoretycznie nie ma prawa potem nic ujawniać, co de facto ogranicza prawo do obrony swojego dobrego imienia.

Dlatego jak info o sprawie jest powszechne, sama Policja o tym mówi, to ogólniki, w stylu że jestem niewinny, są manipulacje, mam prawnika, informacje o tym że wniesiono jakieś środki zaskarżenia do sądu czy prokuratora nadrzędnego, mogą przejść bez kary. Nawet jak ktoś się czepi formalnie i wytoczy sprawę, to sąd da symboliczną grzywnę.
Ale co innego ujawnianie na profilu obserwowanym przez tysiące osób dokumentów z akt sprawy. Tu nie ma zmiłuj, jest to lekceważenie publiczne porządku prawnego, i ryzyko kary na twardo, między 1 a 2 latami więzienia jest bardzo duże.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Sobota: Pełne oświadczenie

Siema.
Wiem że niektórzy są już zmęczeni tą koperkową aferą i szumem wokół mojej osoby. Ja sam też zdaję sobie sprawę, że może tam fakt, że w ogóle staram się tłumaczyć działa na moją niekorzyść, w myśl zasady, że tylko winni się tłumaczą,

Poważni ludzie nie powinni też pewnych sprawa załatwiać w internecie.
Ale proszę o zrozumienie, na swoją reputację pracowałem wiele lat, i nie mogę bezczynnie patrzeć, jak ktoś, motywowany wyłącznie swoim interesem finansowym, to wszystko niszczy w ciągu paru dni. Od kilku dni nie myślę o niczym innym jak o tym, jak ratować moje dobre imię. Może popełniam błędy, ale musicie mi wybaczyć, grupka złych ludzi zamieniła moje życie, a także życie mojej żony w piekło. Trudno w takich sytuacjach zachować spokój.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Wiem też że część z Was liczy, że ujawnię akta sprawy, tak żeby czarno na białym wykazać, że oskarżanie mnie o rozprucie i zostanie konfidentem jest manipulacją.

Niestety jest z tym problem, gdyż zgodnie z art. 241 kodeksu karnego, informacje i dokumenty na etapie sprawy prokuratorskiej są tajne, a za ich rozpowszechnienie grozi do 2 lat.

Bronić się będę mógł dopiero wtedy, jak sprawa trafi do sądu. Kiedy to będzie? Chciałbym aby jak najszybciej, ale to nie ode mnie zależy. Niech to wam da do myślenia, bo czy gdybym się rozpruł i przyznał do winy, to sprawa nie byłaby dawno zakończona?

Nie mogę się dać podpuścić, na to liczy Jongmen i jego pachołki

Powiem szczerze, że nawet zaryzykowałbym te 2 lata, byle tylko wykazać jak podłymi ludźmi są ci co mnie oskarżają, a także, aby odzyskać zaufanie fanów, którzy są dla mnie wszystkim, a wiem że część z nich jest zdezorientowana. Na szczęście jest to mniejszość, ale i tej grupki mi szkoda.
Z drugiej strony nie mogę dać się tak podpuścić, bo na to liczy Jongmen i jego pachołki – żebym poszedł siedzieć, tak żeby pozbyć się niewygodnej konkurencji. Niestety, ale dla niektórych nie liczy się lojalność, zasady, rozwój hip-hopu. Liczą się tylko pieniądze.

Dlatego póki co nie zamierzam ujawnić papierów. Również dlatego, że sam …ich nie mam. Moi prawnicy tygodniami starają się wydobyć cokolwiek z prokuratury, ale za każdym razem napotykam problemy ze strony prokuratora, dopiero wnoszone skargi sprawiają, że moje prawa są respektowane. Ale czasu straconego mi to nie zwróci. Pomyślcie, czy gdybym się rozpruł, i wpierdalał makowiec z prokuratorem, to miałbym problemy z dostępem do akt?

Zobaczcie też kto najwięcej się na mnie pruje, kto wie więcej o sprawie niż ja. Co ciekawe ta osoba nie ma zarzutów, mam je ja. Czemu? Pozostawiam to waszej domyślności.

Powiem wam o co w tym wszystkim chodzi

Nie mogę mówić o konkretach tej sprawy, ale …. zawsze można pogadać o sprawach karnych abstrakcyjnie 🙂 Zabawię się teraz w mecenasa, i na przykładzie „abstrakcyjnej” sprawy wytłumaczę Wam o co w tym wszystkim chodzi. Ale pamiętajcie, wszelkie podobieństwo do prawdziwych zdarzeń i postaci jest przypadkowe 🙂

Przede wszystkim – kim jest 60-tka. Otóż jest to osoba która otrzymuje nadzwyczajne złagodzenie kary w zamian za informacje udzielone prokuratorowi. Potocznie mały świadek koronny. I teraz kurwa mały rebus – czy naprawdę myślicie, że jestem świadkiem koronnym? Byle – nomen omen- Cygan z dostępem do internetu i umiejętnością korzystania z wyszukiwarki, jest w stanie na stronach oficjalnych portali informacyjnych ustalić, kto w tej sprawie jest świadkiem koronnym

Jongmen pytam cię po raz kolejny – czy można pomówić świadka koronnego?

Druga sprawa – faktem jest, ze czasami najlepszą linią obrony jest odmowa składania zeznań. Zwłaszcza na początkowym etapie sprawy. Jak mówią mi prawnicy, prokuratura robi wszystko co możliwe, żeby każde wypowiedziane słowo interpretować zgodnie z linią śledztwa. Taka ich praca. Im więcej powiesz, tym większe mają pole do popisu.


Ale kurwa.. śmieszą mnie wpisy internetowych gamoni, którzy za rozprucie uważają sam fakt złożenia zeznań. Piszę teraz do tych wszystkich szczurków – proszę Was, nie wypowiadajcie się na tematy o których nie macie pojęcia, bo jeżeli naprawdę tak twierdzicie, to jesteście albo idiotami, albo jesteście manipulowani przez osoby, które mają interes w tym abyście tak myśleli.

Nie wyobrażam sobie donoszenia na ludzi

Jak chcecie być takimi pożytecznymi idiotami, wasza sprawa.
A ja wam radzę, skontaktujcie się z prawnikiem, on wam wytłumaczy co trzeba zrobić żeby zostać uniewinnionym, a przy okazji nikogo nie wkopać. Oczywiście w sprawach gdzie jest to możliwe. Nie wyobrażam sobie donoszenia na ludzi, pomawiania ludzi po to by dostać mniejszy wyrok.
Ale czasami zeznania trzeba po prostu złożyć. Np. jeśli ktoś mówi, ze go uderzyłeś, a tak nie było, to składasz wyjaśnienia. W przeciwnym razie sąd będzie miał tylko jego zeznania, i wobec braku kontr dowodów, zostaniesz skazany. Za niewinność, ale i za głupotę.


Jeśli pożyczyłeś od kogoś 2 koła, a ten żąda od ciebie 20, i robi ci sprawę za oszustwo, przy czym nie ma kwitów na kwotę pożyczki, ale ma sms – maile że rozmawiacie ze sobą o zwrocie jakiejś kasy itp., to nie palisz głupa i nie mówisz że typa nie znasz, bo tracisz wiarygodność wtedy, tylko przyznajesz się do znajomości, a jak nie da rady tych rozmów inaczej wytłumaczyć to też do pożyczki, ale mówisz ze było to 2 koła. Wtedy są dwie równorzędne wersje, a zgodnie z zasadą rozstrzygania wątpliwości na korzyść oskarżonego, to Ty wygrasz.

Oczywiscie jest granica takich zeznań – tą granicą jest to, żeby nie pomówić osób trzeicch. Bo byłoby to zwykłe kurestwo.

Ja powiem jedno – na pewno moje zeznania nie będą postawą do skazania kogokolwiek. Zostałem pomówiony, i dzięki podjętej obronie, zdyskredytuję konfiturę która na mnie doniosła. Niestety nastąpi to dopiero w sądzie. Będzie tak, o ile oczywiście grupa sztywniaków (w ich mniemaniu), swoją głupotą i pozerką nie doprowadzi do sytuacji, że ta kłamliwa konfitura okaże się wiarygodniejsza od nich samych, co być może odbije się również na mnie.

Oni mają te papiery ale nie chcą ich pokazać. Dlaczego?

I na koniec, tak złożyłem zeznania. Ale na pewno nikomu nie szkodzące. Z tym że na pewno nie były to tylko jedne zeznania. W toku procesu doszło do pewnych manipulacji, których odkręcanie dzięki moim prawnikom – jest prawie zakończone. Ale uwierzcie mi że nie było łatwo. Ci którzy wiedza, jak wyglądają przesłuchania i kreowanie dowodów przez organy ścigania, wiedzą o czym mówię. Szczegóły ujawnię w sądzie.

W każdym razie, żeby ocenić moje zachowanie, trzeba mieć wgląd w akta całej sprawy – a nie jednego zmanipulowanego dokumentu. I tu clue całej sprawy – dobrze wiem, że ci którzy mnie pomawiają, maja te papiery. Ale nie chcą ich pokazać. Czemu? Bo wiedzą że ja nie mogę tego zrobić. Ludzie którzy wiedzą o sprawie z internetu, i tak nie mają szans by to wszystko ogarnąć, pozostaje wam intuicja. Mam nadzieję że mi uwierzycie. Z kolei tych tzw „kumatych”, osoby znane w światku, które rzekomo widziały papiery, proszę o jedno.

O wydobycie od ludzi którzy to rozdmuchali, innych dokumentów, przede wszystkim WSZYSTKICH protokołów moich zeznań, oraz zeznań konfitury która na mnie doniosła.
Wtedy okaże się, czy faktycznie na kogoś doniosłem, czy potwierdziłem 60-tkę. I wtedy – skoro już niepotrzebnie wjebaliście się w nie swojej sprawy – bądźcie konsekwentni, i napiszcie swoja opinię publicznie – będę wam za to bardzo wdzięczny.

Ja na przyszłość mam nauczkę – aby staranniej dobierać przyjaciół. Bo to żeby nie ufać policji i prokuraturze, wiedziałem już wcześniej. Ta sprawa tylko mnie w tym utwierdza. Wiem też ze mógłbym uniknąć pewnych kłopotów, gdybym od razu skorzystał z pomocy prawnika. I tu mój apel – jak macie problem, skorzystajcie z pomocy profesjonalisty,. Ta sprawa pokazała mi jednak przede wszystkim, by być trochę ostrożniejszym w relacjach z ludźmi, bo stopień upodlenia niektórych jest niewyobrażalny. Zwłaszcza, gdy w tle są pieniądze.

Michał „Sobota” Sobolewski

Dla wLocie.pl Magdalena Derucka

Sobota vs Jongmen: Oświadczenie Michała "Soboty" Sobolewskiego w sprawe tzw afery koperkowej. Jongmen wciąż milczy, schował głowę w piach?
Sobota vs Jongmen: Oświadczenie Michała „Soboty” Sobolewskiego w sprawe tzw afery koperkowej. Jongmen wciąż milczy, schował głowę w piach?