„Rząd w Bukareszcie jeszcze nie całkiem zrozumiał, co to znaczy przewodniczyć krajom Unii Europejskiej” – mówił pod koniec ubiegłego roku Jean-Claude Juncker. Dzisiaj z tej wypowiedzi tłumaczy się rzecznik prasowy Komisji Europejskiej. „Jesteśmy zdeterminowani współpracować ze wszystkimi w Rumunii i jesteśmy przekonani, że ta współpraca przyniesie rezultaty” – zapewnia.
Polacy doskonale znają słowa Jean-Claude Junckera o praworządności czy niezależności sądownictwa, wszak unijny przewodniczący ma w zwyczaju o tym często przypominać, choć nie mieszka w naszym kraju. Teraz podobnie wypowiada się o Rumunii, która 1 stycznia ma objąć przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej.
„Myślę jednak, że rząd w Bukareszcie jeszcze nie całkiem zrozumiał, co to znaczy przewodniczyć krajom Unii Europejskiej. Do rozsądnych negocjacji potrzebna jest również gotowość do słuchania innych oraz solidna wola odłożenia na bok swoich życzeń. Mam tutaj pewne wątpliwości”
– powiedział Juncker w wywiadzie pod koniec ubiegłego roku dla niemieckiego dziennika „Die Welt”. Stwierdził ponadto, że… Rumunia nie może występować w Europie jako spójna jednostka.
„W kraju musi istnieć zjednoczony front, by podczas prezydencji wspierać również jedność w Europie”
– zastrzegł.
Wcześniej, na początku grudnia 2018 r., Juncker stwierdził, że Rumunia jest dobrze przygotowana do objęcia przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej. Szef Komisji Europejskiej miał wypowiedzieć się w tej sprawie podczas wizyty w Brukseli rumuńskiej premier Vioricy Dancili.
Tymczasem słowa krytyki w stosunku do przewodnictwa Rumunii wywołały negatywne reakcje zarówno wśród rumuńskich polityków, jak i mediów Europy. Do tego stopnia, że…