Czy to możliwe, aby dostać mandat za jazdę bez ważnego biletu, gdy okazuje się go podczas kontroli? Przykład pana Wojciecha z Gdańska, który otrzymał 183 złote kary, choć skasował bilet, pokazuje, że tak.
Pan Wojciech wysłał odwołanie do Zakładów Wielobranżowych Renoma, które zajmują się kontrolą biletów w pojazdach gdańskiej komunikacji miejskiej. Niestety, jego uzasadnienie okazało się niewystarczające. Przedstawiciele Renomy twierdzą bowiem, że w tym przypadku pasażer nie szukał biletu, ale obserwował, czy w pojeździe są kontrolerzy, by zadecydować, czy skasować bilet.
– Wszyscy przewoźnicy, z którymi współpracuje nasza firma kontrolerska, stosują w tym zakresie jednolite zasady. I tak, pasażer powinien dysponować ważnym biletem nie tylko w czasie samej kontroli, ale podczas całej podróży. Nie do przyjęcia jest sytuacja, niestety często praktykowana, że pasażer wstrzymuje legalizację biletu, obserwując, czy jest prowadzona kontrola i próbuje, skutecznie lub bezskutecznie, skasować bilet po ogłoszeniu kontroli – argumentuje adw. Łukasz Syldatk, który reprezentuje ZW Renoma, i dodaje, że zgodnie z przepisami przewozowymi bilet musi zostać skasowany niezwłocznie. – Oczywiście, jeśli pasażer po wejściu do pojazdu nie kasuje biletu od razu, ale wykazuje zamiar skasowania, a wbrew pozorom w praktyce bardzo czytelnie można rozdzielić te sytuacje (czyli np. szuka biletu w torebce i dąży do jego skasowania) – nie zostanie ukarany.
Pan Wojciech twierdzi, że było właśnie tak, jak w tym drugim przypadku – nie zamierzał uniknąć skasowania biletu, ale po prostu nie mógł go odnaleźć, a mandat i tak otrzymał.
Uważa też, że jeśli kontroler byłby przekonany, że nie ma zamiaru skasować biletu, mógł rozpocząć sprawdzanie biletów wcześniej – bo regulamin na to zezwala.
Regulamin kontroli biletów w gdańskich tramwajach i autobusach ustala Zarząd Transportu Miejskiego. Zgodnie z tymi przepisami, pasażer ma obowiązek skasować bilet niezwłocznie po wejściu do pojazdu i posiadać ważny bilet w trakcie kontroli.
W przypadku pana Wojciecha, o ile nad pierwszym warunkiem można się zastanawiać, drugi został spełniony. Może na tym przykładzie należałoby uściślić regulamin i słowo „niezwłocznie”?
Szefowie Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku takiej potrzeby nie widzą, bo jak mówią, w tej sprawie nie doszukali się nieścisłości.
– Uważamy, że Renoma prawidłowo zachowała się w tej sytuacji i podtrzymujemy jej stanowisko. Ponadto pasażer zawsze może zgłosić swoje wątpliwości do firmy kontrolującej, a jego sprawa zostanie rozpatrzona w drodze reklamacji – informuje Sebastian Zomko- wski, zastępca dyrektora ZTM w Gdańsku ds. przewozów.