To koniec Kaczyńskiego, nie ucieknie od tego. Tusk wyciąga najcięższe działa

Obiecała rozliczenie dwóch kadencji Prawa i Sprawiedliwości (PiS) – przyszła koalicja rządząca, na którą głosy oddało znaczne grono wyborców. Według informacji Interii, jednym z kluczowych punktów tego planu jest pociągnięcie do odpowiedzialności Jarosława Kaczyńskiego. Współpracownicy z różnych ugrupowań, takich jak Koalicja Obywatelska (KO), Trzecia Droga i Lewica, przyznają jednak, że to zadanie nie będzie łatwe do zrealizowania.

Stanowski ujawnia co TVP miało zrobić z Baranowskim. Nie do wiary

Fiasko próby utworzenia rządu przez Mateusza Morawieckiego, które zbliża się wielkimi krokami, to tylko jeden z ciosów, jakie odchodząca władza otrzyma od nowej koalicji rządzącej. Planowana jest także interwencja w Zjednoczoną Prawicę poprzez trzy komisje śledcze, zajmujące się kwestią tzw. „wyborów kopertowych”, podsłuchami przy użyciu systemu Pegasus oraz aferą wizową w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.

Rozmówcy z przyszłej koalicji rządzącej przyznają, że jednym z największych wyzwań, a jednocześnie głównym celem, będzie zbadanie zakresu odpowiedzialności prezesa PiS-u, Jarosława Kaczyńskiego. Realizacja tego przedsięwzięcia wymagać będzie z pewnością starannych działań, precyzji i skrupulatności. Należy pamiętać, że to śledztwo na najwyższym szczeblu politycznym. Odpowiedzialność za dwie kadencje PiS-u stanowić będzie obszar, który przyszła koalicja będzie musiała szczegółowo przeanalizować, a każdy krok w tym procesie może stanowić nie lada wyzwanie o trudnościach nie wspominając.

Jarosław Kaczyński zostanie rozliczony?

– Rolę prezesa w tych wszystkich aferach należy gruntownie sprawdzić. Ani on, ani Ziobro pod niczym się nie podpisywali, mieli od tego swoich ludzi. Prezes Kaczyński miał Mateusza Morawieckiego i Jacka Sasina, których wystawił na odstrzał – powiedział dla Interii prominentny polityk Trzeciej Drogi. Zaznacza jednak, że „złapać go za coś konkretnego będzie trudno”. –

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Jeden z polityków Platformy Obywatelskiej, w rozmowie z Interią, zwraca uwagę na główny problem związany z próbą pociągnięcia Jarosława Kaczyńskiego do odpowiedzialności – brak „kwitów”. Twierdzi, że lider PiS-u rzadko podpisywał dokumenty i nie brał oficjalnie odpowiedzialności za decyzje, nawet gdy pełnił funkcję rządową. To stanowi poważne utrudnienie w procesie rozliczenia go, a opozycja będzie musiała dokładnie prześwietlić wszelkie ślady jego działalności, zwłaszcza po objęciu resortów.

Polityk opozycji zwraca również uwagę na scenariusz, w którym współpracownicy Kaczyńskiego, przesłuchiwani przed komisjami śledczymi, mogą ujawnić dotąd nieznane fakty związane z jego zaangażowaniem w różne sprawy. Opozycja liczy na konkretne informacje, które pozwolą na skuteczne rozliczenie PiS-u i Jarosława Kaczyńskiego.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Inny wpływowy polityk, tym razem z Trzeciej Drogi, podkreśla potrzebę łapania się konkretów i załatwiania najbardziej oczywistych spraw. Jego zdaniem, wyborcy oczekują prostych i szybkich rozwiązań, a nie długotrwałego politycznego teatru bez konkretnych rezultatów. Skuteczne i gruntowne rozliczenie PiS-u jest priorytetem dla nowej władzy.

Przepis na prezesa

Politycy przyszłej koalicji rządzącej zapowiadają skoncentrowane działania na rozliczeniu partii Prawo i Sprawiedliwość oraz pociągnięciu do odpowiedzialności Jarosława Kaczyńskiego.

Plan opozycji jest klarowny: Jarosław Kaczyński zostanie wezwany przed wszystkie komisje śledcze, które nowa większość sejmowa zamierza powołać. Oczekuje się, że przesłuchania prezesa PiS-u pozwolą na ustalenie istotnych faktów w temacie kluczowych spraw i decyzji. Opozycja zamierza dokładnie zbadać, jakie role pełnił w podejrzanych działaniach i kto otrzymywał od niego zlecenia.

Jeden z posłów Lewicy podkreśla, że wciąż jest wiele pytań, na które Kaczyński dotychczas unikał odpowiedzi. Kluczowym punktem będzie zweryfikowanie, czy prezes PiS-u miał wiedzę na temat kontrowersyjnych działań czy afer z udziałem PiS. Jeśli uda się udokumentować jego wiedzę i zaangażowanie we wspomniane działania, można będzie podnieść zarzut między innymi „niezgłoszenia przestępstwa przez urzędnika państwowego.

Jednak politycy najbardziej liczą na zastosowanie przepisów o sprawstwie kierowniczym, które nie ograniczają się jedynie do oficjalnych funkcji. Chodzi o osobę kierującą działaniami innych osób, które pełniły kluczowe stanowiska państwowe z ramienia partii rządzącej. Przy użyciu tych przepisów, opozycja zamierza skoncentrować się na roli Kaczyńskiego jako osoby kierującej polityką rządu, niezależnie od formalnych stanowisk zajmowanych przez niego samego.

Nawet sześć komisji

„Powołanie trzech komisji śledczych ogłosił 21 listopada Donald Tusk. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej zapowiedział, że pierwsza powstanie komisja badająca sprawę tzw. wyborów kopertowych z 2020 roku. Dzisiaj wiadomo już, że pierwsze czytanie sejmowej uchwały o jej powołaniu odbędzie się na dokańczanym 28 i 29 listopada pierwszym posiedzeniu Sejmu nowej kadencji.” – powiedział Polityk Platformy Obywatelskiej w rozmowie z Interią

Serwis Interia już w zeszłym tygodniu donosi o tym, że prace nad trzema wymienionymi komisjami śledczymi to zaledwie początek. Nowa ekipa rządząca zamierza, prawdopodobnie już w nadchodzącym roku, utworzyć kolejne dwie lub nawet trzy komisje o podobnym charakterze.

– Optujemy za większą liczbą komisji, bo i spraw, w których jest zebrane sporo materiałów, mamy kilka – m.in. afera respiratorowa, afera wizowa, niegospodarność i korupcja polityczna. Za rządów PiS-u było tyle nieprawidłowości w zwykłym zarządzaniu instytucjami państwa, że choćby na tym polu będą coraz to nowe przyczynki do kolejnych komisji. Wspólnym mianownikiem może być zwłaszcza wydawanie pieniędzy publicznych wbrew procedurom – tłumaczył Interii wysoko postawiony polityk PSL.

Portal Interia ujawnił nazwiska pierwszych posłów, którzy zasiądą w składzie komisji śledczej, zajmującej się tzw. „wyborami kopertowymi”. W skład tego zespołu wejdą Tomasz Trela z Nowej Lewicy oraz Mirosław Orliński z PSL. Szczególną uwagę zwraca postać Romana Giertycha, który niedawno powrócił do Sejmu po kilkunastu latach przerwy.

Jego nazwisko często przewija się w kontekście rozmów o komisjach śledczych, a spekuluje się, że może znaleźć się w składzie przynajmniej jednej z nich, być może nawet jako przewodniczący. Ostateczne decyzje w tej kwestii nie zostały jeszcze podjęte, trwają nadal rozmowy w tej sprawie.

Czytaj też: