Czy Jarosław Sokołowski ps. Masa pomagał politykom? Okazuje się, że tak! W nowej książce „Celebryci i bandyci”, gangster opowiada o „przysłudze” dla byłego wiceministra finansów.
Dzięki Masie polityk nasłał osiłków na stolarzy, którzy pracowali w jego domu!
Niestety, ani Sokołowski, ani Janusz Szostak , autor książki, nie zdecydowali się ujawnić nazwiska wiceministra z lat 90. Gdyby wyszło na jaw, polityk z pewnością najadłby się wstydu…
– Czy mogłem być mu do czegoś potrzebny? A jednak byłem.
Do kogo poszedł, gdy stolarze opóźnili się z wykonaniem mu kuchni? Do mnie. I jaki on był szczęśliwy, gdy wysłałem do niego ekipę „Mięśniaków” i wpier… tym stolarzom – twierdzi Masa.
Na czym opierały się kontakty gangsterów z politykami? Na sławie i bajecznych możliwościach bandziorów.
– Większość gazet pisała o nich codziennie, ludzie się ich bali. Przestępcy chodzili na oficjalne bankiety.
Tak się poznawali – opowiada Szostak. Kiedy ktoś znał Masę i jego kumpli, skradziony samochód czy ewentualne groźby przestawały być problemem. Wszystko na zasadzie „przysługa za przysługę”.
– Kiedyś pewna piosenkarka zadzwoniła do Masy, żeby pomógł piłkarzowi z Legii.
Napastnik zadarł z niewłaściwymi ludźmi i chcieli mu połamać nogi! – zdradza Szostak. Gangster podobno pomógł. Nagrodą miał być płomienny romans z piosenkarką.
Opowieść o przenikaniu się „WIELKIEGO ŚWIATA” ze światem przestępczym, o wielkich pieniądzach, szemranych interesach