Temat katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem do dziś budzi liczne kontrowersje w Polski społeczeństwie.
W zasadzi żadna ze stron nie jest w stanie udowodnić, co tak naprawdę zdarzyło się 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem, lecz po stronę zwolenników teorii zamachu pojawiły się mocne dowody.
Prof. Wiesław Binienda, wiceprzewodniczący podkomisji smoleńskiej twierdzi, że posiada dowody, które potwierdzają teorię o wybuchu w kadłubie prezydenckiego Tu-154.
– Wiemy w jakiej konfiguracji był samolot. Mamy oczywiście dużo więcej elementów, które możemy połączyć z tym momentem wybuchu w kadłubie – te drzwi, które się wbiły się na metr głębokości są po jednej stronie.
Po drugiej stronie są kolejne drzwi – te wyleciały w powietrze – mówił na antenie TV Republika prof. Binienda.
– Powiedział, że bez wątpienia lewe skrzydło uległo eksplozji wewnętrznej – to oderwało końcówkę skrzydła na długości 6,5 metra.
Następnie tzw. sloty z lewego skrzydła zostały odstrzelone.
Bez wątpienia krawędź przednia tego skrzydła na całej długości została odstrzelona. Również nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że tzw. klapa lewego skrzydła została uszkodzona i uległa rozerwaniu – relacjonował swoje konsultację z Taylorem, prof. Wiesław Binienda.