Ola urodziła dziecko niedawno. Maleństwo jest zdrowe i w tej chwili przebywa z młodziutką mamą, która ma dopiero 13 lat. Dziewczynka z Jekaterynburga do ostatniego momentu nie wiedziała co się z nią dzieje, a jej krewni umiejętnie ukrywali Olę przed oczami ciekawskich. Dziecko po prostu zniknęło ze szkoły, przestało wychodzić na dwór, ale nikogo to nie obchodziło.
Ola (imię zostało zmienione) mieszkała z mamą i ojczymem w niewielkim mieszkaniu w starym bloku. Kiedy u mamy nastolatki zdiagnozowano nowotwór, choroba rozwinęła się błyskawicznie. Kobieta umarła 6 miesięcy od diagnozy. Ola, która bardzo ciężko przeżywała śmierć mamy, nie chciała mieszkać z ojczymem, nie zgodziła się również na przeprowadzkę do ojca, który od dawna miał nową rodzinę. Opieka społeczna natomiast zupełnie nie przejęły się losem 13-latki, która, de facto, zostało sierotą.
Dziewczynka przebywała w mieszkaniu swojej matki, za media płaciła jej ciotka, która co jakiś czas odwiedzała nieletnią krewną. Tak naprawdę Ola była zupełnie sama i mogła robić wszystko, na co miała ochotę. Dziewczyna przestała chodzić do szkoły, coraz rzadziej widzieli ją również sąsiedzi.
Wkrótce 13-latką zaczął interesować się 20-letni syn jej macochy. Mieszkał razem z ojcem Oli i jego nową żoną. Miał pomóc dziewczynie uporać się z tęsknotą po matce i „trochę się nią zająć”. Dziewczyna twierdzi, że 20-latek był dla niej bardzo dobry, mówi, że razem oglądali filmy i chodzili na spacery. Wiadomo, że uprawiali też seks. Pewnego dnia Ola zauważyła, że jej brzuch zaczął się powiększać. – W ogóle nie wiedziałem, że w takim wieku można zajść w ciążę – broni się ojciec dziecka. Sama Ola przekonuje, że nie była do niczego zmuszana, tylko „jakoś to wyszło”.
Mężczyźnie grozi 10 lat więzienia za uprawianie seksu z nieletnią. 13-latka wróciła do szkoły, co prawda realizując indywidualny tryb nauki. Noworodkiem ma zaopiekować się była żona ojczyma Oli (po śmierci mamy Oli para znów postanowiła być razem). Tam również ma zamieszkać dziewczyna.