Kinga Rusin przekazała smutne wieści. Musiała się z nim pożegnać, a teraz potwierdza kolejne plotki
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Kinga Rusin od lat żyje tak, jak wielu tylko marzy – w podróży, w słońcu, z dala od świata telewizji. Towarzyszy jej ukochany Marek Kujawa, z którym tworzy jeden z najbardziej zgranych związków w polskim show-biznesie. Tym razem jednak życie zmusiło ją do zwolnienia tempa. A wiadomość, którą przekazała w piątkowy wieczór, zaskoczyła nawet wiernych fanów.

Zwolniła tempo. Problemy zdrowotne zatrzymały podróżnicze plany

Odkąd Rusin rozstała się z TVN i zajęła budowaniem własnej marki, każdą zimę spędzała aktywnie – zwykle na nartach we włoskich Alpach. Tym razem musiała jednak odpuścić.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Powód jest zupełnie przyziemny, ale bolesny: problemy z ręką, które uniemożliwiają jej uprawianie sportów zimowych.

Była prezenterka skupia się teraz na powrocie do pełnej sprawności. Zamiast zaśnieżonych stoków wybrała słońce Hiszpanii, licząc, że zmiana klimatu i spokój pozwolą jej dojść do siebie.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Niespodziewane wyznanie. Pożegnała się z czymś, co kochała

W piątkowy wieczór Rusin opublikowała w mediach społecznościowych informację, która wywołała poruszenie. Okazało się, że musiała rozstać się z jednym ze swoich ukochanych elementów garderoby – kożuszkiem, który towarzyszył jej w wielu zimowych wyprawach.

„Gdyby ktoś o takim marzył, to jest już do kupienia na Dąbrowskiego 20 w Warszawie” – napisała na InstaStory.

Ubranie trafiło do sklepu z używaną odzieżą, co samo w sobie było dla fanów zaskoczeniem. Ale dalszych słów nikt się nie spodziewał.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Smutne potwierdzenie. Tych świąt nie spędzi ani w Polsce, ani we Włoszech

Kożuszek był tylko początkiem pożegnań. Rusin zdradziła, że musi zrezygnować również z tradycyjnych planów świąteczno-zimowych.

„Nie spędzę niestety w tym roku zimy ani w Polsce, ani tym bardziej w Alpach. Niech ogrzewa kogoś, kto potrzebuje.”

Z tych kilku zdań wybrzmiewa jednocześnie żal i akceptacja. Jej zimowa rutyna rozsypała się przez jeden uraz, ale jednocześnie – w swoim stylu – postanowiła zrobić z tego coś dobrego. Zamiast pozwolić, by kożuch kurzył się w szafie, przekazała go dalej.

Co dalej z Rusin? Na razie leczenie i odpoczynek

Dla Kingi Rusin ta zima będzie inna niż zwykle.
Bez stoków, bez ulubionych narciarskich wypraw, bez tradycyjnych świątecznych powrotów do Polski. A jednak – jak twierdzą jej fani – w każdej zmianie potrafi znaleźć sens.

Teraz najważniejsze jest zdrowie. I spokój, którego Hiszpania zdaje się jej teraz dostarczać.