Od co najmniej kilku lat Macaulay Culkin stara się wrócić do show biznesu, lecz udaje mu się to z różnym skutkiem. Po długim okresie zażywania narkotyków i picia alkoholu małą sensacją był fakt, że rok temu Culkin dostał pierwszą od dziesięciu lat rolę w filmie.
Zdjęcia, które się wówczas ukazały, faktycznie robiły wrażenie: filmowy Kevin nie wyglądał już tak niechlujnie jak dotychczas, co pozwalało myśleć, że doszedł do siebie.
Być może pewną formą terapii jest najnowszy wywiad, jakiego Culkin udzielił Marcowi Maronowi. 37-latek opowiedział bowiem o traumach z dzieciństwa i wyznał, dlaczego zrezygnował z aktorstwa, powoli staczając się na dno.
Mój ojciec znęcał się nade mną. Był o mnie zazdrosny i zawsze groził mi, że albo wezmę się do roboty albo mnie uderzy – powiedział w programie WTF. Był złym człowiekiem. Znęcał się nade mną fizycznie i psychicznie. Jeśli chcesz, mogę pokazać ci wszystkie moje blizny. Wszystko, co on próbował robić w życiu, ja osiągnąłem zanim jeszcze skończyłem 10 lat.
Rodzice Culkina byli ze sobą przez ponad 20 lat, ale nigdy nie wzięli ślubu. Nie przeszkadzało im to kłócić się o majątek Macaulaya, gdy zdecydowali o rozstaniu.
Rozstanie rodziców było jedną z najlepszych rzeczy w moim życiu, podobnie jak decyzja o opuszczeniu show biznesu – wspomina aktor. Chciałem na moment zrobić sobie przerwę i powiedzieć: OK, ja już zarobiłem dużo pieniędzy, więcej nie będzie, teraz Wasza kolej.
Ojciec Culkina nie skomentował wypowiedzi syna. Podobno już w ubiegłym roku stwierdził, że Macaulay nie jest więcej jego dzieckiem.