Krystyna Janda, uznawana za jedną z najwybitniejszych polskich aktorek, od lat nie schodzi ze sceny. Prowadzi dwa autorskie teatry – Teatr Polonia i Och-Teatr – które stały się symbolem jej zaangażowania w kulturę i sztukę. Mimo ogromnego dorobku i niegasnącej pasji, aktorka przyznała ostatnio, że znalazła się w wyjątkowo trudnym momencie.
Krystyna Janda apeluje do widzów
Na swoim profilu na Facebooku artystka opublikowała poruszający wpis, w którym przyznała, że sprzedaż biletów na jej najnowszy spektakl jest najgorsza w historii fundacji.
„Ludzie po raz pierwszy w historii fundacji w ogóle nie kupują biletów” – napisała wyraźnie zasmucona.
Janda nie ukrywa, że jest to dla niej duży cios. Od lat przyzwyczajona do pełnych sal, tym razem musi zmierzyć się z realiami, jakie dotykają dziś wiele instytucji kultury.
„Powstaje spektakl moim zdaniem dobry i potrzebny, może zyska z czasem potrzebujących” – dodała z nadzieją.
Aktorka zdradziła, że powodem słabego zainteresowania może być trudna tematyka przedstawienia, która nie przyciąga szerokiej publiczności.
Problemy finansowe i brak dotacji
Choć Krystyna Janda od dekad jest symbolem sukcesu w polskim teatrze, to sama przyznaje, że prowadzenie działalności artystycznej w Polsce wiąże się z ogromnymi wyzwaniami.
„Absolutnie nie ma żadnej pomocy, a raczej same przeszkody” – mówiła w rozmowie z Onetem, odnosząc się do problemów z uzyskiwaniem dotacji dla prywatnych teatrów.
W innym wywiadzie, dla „Newsweeka”, aktorka opowiadała, że rosnące koszty życia wpływają nawet na jej codzienność. Z humorem, ale też pewną goryczą, przyznała:
„Z powodu cen mrożę chleb, żeby starczył na dłużej.”
„Opowieść gorzka, ale potrzebna”
Pomimo przeciwności, Janda nie traci determinacji. W tym samym wpisie, w którym wyznała swoje rozczarowanie, nie zabrakło także pasji i wiar w wartość sztuki, nad którą pracuje.
„Opowieść gorzka i dynamiczna, temat ważny, aktorstwo solidne. Teatru dzień powszedni, bez fajerwerków, za to po coś” – napisała.
Artystka przypomniała, że spektakl będzie grany do 21 października, a w sobotę zaplanowano aż dwa pokazy – o 16:00 i wieczorem.
„Wpadajcie” – zakończyła swój apel do widzów.
Janda: wciąż zaangażowana, choć rozczarowana
Krystyna Janda od lat nie myśli o emeryturze. Dla niej teatr to nie tylko praca, ale misja. Jednak coraz częściej mówi wprost o zmęczeniu brakiem wsparcia ze strony instytucji publicznych i spadkiem zainteresowania widzów.
Jej szczery wpis poruszył tysiące internautów. W komentarzach dominują słowa wsparcia, uznania i wdzięczności za lata pracy, które poświęciła kulturze.
Czy nowa sztuka artystki z czasem zdobędzie uznanie widzów? Sama Janda wierzy, że tak – bo, jak podkreśla, „teatr ma sens tylko wtedy, gdy dotyka prawdy”.
