
Wojciech Mann, legenda polskiego dziennikarstwa muzycznego, wraca z nową książką. W publikacji nie brakuje osobistych ocen i bezkompromisowych opinii. Jedna z nich dotyczy Beaty Kozidrak. I wywołała niemałe poruszenie.
„Echo” Manna. Kulisy estrady i szczere refleksje
W swojej najnowszej książce „Echo. Wojciech Mann w rozmowie z Katarzyną Kubisiowską” znany dziennikarz otwiera się przed czytelnikami bardziej niż kiedykolwiek. Nie tylko opowiada o kulisach pracy radiowca, ale też dzieli się refleksjami na temat kondycji polskiej muzyki rozrywkowej. Wśród wielu nazwisk pojawia się także ikona – Beata Kozidrak.
To, co Mann powiedział o wokalistce Bajmu, nie pozostawia obojętnym. Zwłaszcza że dziennikarz znany jest z niezwykle precyzyjnych i wyważonych opinii.
Kozidrak na celowniku? Raczej w oku analityka
W książce Mann przyznaje, że zawsze doceniał głos Beaty Kozidrak i jej warsztat muzyczny. Ale zaznacza też, że nie wszystko w jej twórczości do niego przemawia:
„W swoim czasie wyraziłem opinię pozytywną o Beacie Kozidrak, że jest muzykalna i umie śpiewać, natomiast co do estetyki mógłbym mieć uwagi.”
To jednak nie koniec. Mann dodaje:
„Robi pop, trochę nienowoczesny, mimo że stara się być up to date. Odstaje od tych wszystkich R&B amerykańskich – cudownych wokalistek. (…) Można ją uznać za trochę współcześniejszego Fogga polskiej estrady.”
Porównanie do Mieczysława Fogga – legendarnego artysty międzywojennej Polski – może być dla wielu zaskoczeniem. Dla jednych to wyraz uznania za długowieczność i klasę. Dla innych – subtelna krytyka braku świeżości.
Gwiazda, która trwa mimo zmian
Wypowiedzi Manna, choć niepozbawione krytycyzmu, podkreślają jedno: Beata Kozidrak zbudowała karierę, która wytrzymała próbę czasu. Nawet jeśli nie podąża za każdą nową modą, wciąż ma grono oddanych fanów i zapełnia sale koncertowe.
Dziennikarz zauważa:
„Co moje uwagi mają do tego, że ona wciąż ma fanów i potrafi się utrzymać od końca lat 70. w bezpiecznej odległości od szmiry dyskotekowej?”
Nie tylko Kozidrak. „Echo” pokazuje więcej
Książka „Echo” to nie tylko przemyślenia o jednej artystce. To głęboki wgląd w polską scenę muzyczną oczami człowieka, który obserwuje ją z bliska od dziesięcioleci. Mann nie szczędzi anegdot, trafnych obserwacji i refleksji, które z pewnością zachwycą zarówno fanów muzyki, jak i mediów.
Publikacja zbiera już entuzjastyczne recenzje, a jej szczerość – choć niekiedy kontrowersyjna – jest właśnie tym, co od zawsze stanowiło o sile Manna jako komentatora kultury.