
Podczas pierwszej miesięcznicy katastrofy smoleńskiej po zaprzysiężeniu prezydenta Karola Nawrockiego doszło do ostrego starcia słownego. Jarosław Kaczyński, widząc protestujących, nie wytrzymał i rzucił głośne oskarżenie, które wywołało ogromne poruszenie wśród zebranych.
„KPO = Koryto Platformy Obywatelskiej”
Prezes Prawa i Sprawiedliwości wraz z czołowymi politykami swojej partii, m.in. Mariuszem Błaszczakiem, Jackiem Kurskim i Joanną Lichocką, złożył kwiaty pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej na placu Piłsudskiego w Warszawie. W swoim wystąpieniu przypomniał o konieczności „rozliczenia” tragedii z 2010 roku oraz ostro skrytykował rząd za sposób wydatkowania środków z Krajowego Planu Odbudowy.
– KPO = Koryto Platformy Obywatelskiej. To jest prawda o tych rządach – stwierdził Kaczyński, odnosząc się do głośno komentowanej afery związanej z mapą wydatków z funduszy unijnych.
„Te śmiecie… znajdą się w więzieniach”
Podczas przemówienia grupa protestujących zagłuszała słowa prezesa PiS, skandując „kłamca” i puszczając głośną muzykę. Lider opozycji zareagował natychmiast i bardzo ostro.
– Te śmiecie, które tu stoją… znajdą się tam, gdzie ich miejsce – to znaczy w więzieniach, a władza Polski będzie realizowała polskie interesy – powiedział stanowczo.
Kaczyński nie krył oburzenia także brakiem reakcji ze strony służb, podkreślając, że tradycje związane z miesięcznicami smoleńskimi powinny być chronione.
Napięta atmosfera w Warszawie
Całe wydarzenie przebiegało w wyjątkowo napiętej atmosferze. Po obu stronach barykady emocje sięgały zenitu – zwolennicy PiS przyszli oddać hołd ofiarom katastrofy, a przeciwnicy partii wykorzystali okazję do zamanifestowania swojego sprzeciwu wobec działań polityków opozycji.
Choć miesięcznice smoleńskie od lat budzą kontrowersje, tak mocne słowa Jarosława Kaczyńskiego mogą jeszcze długo odbijać się echem w debacie publicznej.