PiS triumfuje, jest decyzja TSUE. Wyrok TSUE jest w dwojaki sposób interpretowany przez opinię publiczną oraz media. Według Marcina Warchoła – wiceministra sprawiedliwości – jest to wyraźna porażka nadzwyczajnej kasty.
Trybunał wyraźnie stwierdził, że prawo Unii Europejskiej nie narzuca jednego modelu ustrojowego ani Rady Sądowniczej, ani Izby Dyscyplinarnej. To jest kluczowe.
– wskazuje Marcin Warchoł.
Czytaj też: Wiśniewski wrócił do byłej żony?! Co na to Paulina?
TSUE uchyla się od odpowiedzi, czy Krajowa Rada Sądownicza i Izba Dyscyplinarna SN są właściwie powołane. Tę kwestię TSUE pozostawia w rękach sądu odsyłającego (Sądu Najwyższego w tym przypadku – red.). To sąd odsyłający musi więc zbadać różne czynniki, z których ma wynikać, czy członkowie KRS podlegają naciskom.
– komentuje Marcin Warchoł.
Zobacz również: Szok w Rolnik szuka Żony. Zostawił wybrankę dla byłej!
Ten wyrok jest zdecydowanie inny niż opinia Rzecznika Generalnego TSUE, który domagał się od Trybunału, by ten stwierdził, że Rada Sądownicza, która nie jest powołana w większości przez sędziów, jest radą powołaną nieprawidłową. TSUE nie idzie tym torem rozumowania. Umywa od tego ręce i pisze wprost, że jednego modelu rad sądowniczych w Europie nie ma. Rady sądownictwa w Danii, czy w Szwecji są powoływane przez rząd. Z kolei Sąd Najwyższy w Niemczech jest powoływany przez polityków.
– stwierdza wiceminister sprawiedliwości.
źródło: wPolityce
POLECAMY: