„Wkopał kilku kumpli”. Ziobro pogrąża kolegów na komisji
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

29 września polska polityka żyła jednym wydarzeniem – przesłuchaniem Zbigniewa Ziobry przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Były minister sprawiedliwości został zatrzymany tuż po przylocie do Warszawy i od razu doprowadzony do Sejmu. Jego wystąpienie wywołało ogromne emocje, a komentarze polityków w sieci nie pozostawiły złudzeń.

Zbigniew Ziobro zatrzymany po powrocie z Brukseli

Od rana policja próbowała zatrzymać byłego ministra sprawiedliwości przed jego domem w Jeruzalu. Funkcjonariusze dzwonili do domofonu, jednak nikt nie otworzył. Wkrótce wyszło na jaw, że Ziobro przebywa za granicą – w Brukseli.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

W rozmowie z mediami sam potwierdził, że wyląduje w Warszawie około godziny 10. Ostatecznie został zatrzymany bezpośrednio przy drzwiach samolotu, którym wracał do Polski. Całe zajście transmitowała m.in. Telewizja Republika. Następnie przewieziono go do Sejmu, gdzie zgodnie z decyzją sądu doprowadzono przed komisję śledczą.

Burzliwe przesłuchanie przed komisją ds. Pegasusa

Przesłuchanie rozpoczęło się o godzinie 12:00 i od pierwszych minut było pełne napięcia. Ziobro wielokrotnie przerywał przewodniczącej Magdalenie Sroce, zgłaszał wnioski formalne i krytykował obecną władzę.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Broniąc zakupu systemu Pegasus, mówił o walce z przestępczością:

„Moim obowiązkiem było stworzenie podległym mi ludziom warunków do walki z przestępczością (…) Odkryliśmy szajkę dywersantów, którzy mieli wykolejać pociągi. Dzięki Pegasusowi zapobiegliśmy temu. Naszym priorytetem było przeciwdziałanie najgroźniejszej przestępczości”.

Podczas obrad nie brakowało spięć, a atmosfera z każdą minutą stawała się coraz bardziej napięta. W pewnym momencie poseł PiS Sebastian Łukaszewicz wyciągnął kartkę z wizerunkiem Romana Giertycha w formie mema, co wywołało dodatkowe emocje na sali.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Sieć reaguje – burza po słowach Ziobry

Komentarze polityków i obserwatorów pojawiły się natychmiast. Reakcje były skrajne:

  • Zbigniew Konwiński (PO): „Przyznał się do tylu naruszeń prawa w związku z Pegasusem, że nic więcej prokuraturze ani sądowi nie powinno być potrzeba. Wkopał kilku kumpli i dobrze, że się zjawił”.

  • Jacek Sasin (PiS): nazwał wystąpienie Ziobry „najlepszą kampanią informacyjną o przekrętach ludzi Tuska”.

  • Dariusz Matecki (PiS) ocenił, że Ziobro „rozjeżdża bandę cymbałów” i wykazał się spokojem mimo choroby.

  • Krzysztof Brejza (PO) stwierdził, że „narracja Ziobry sypie się jak domek z kart”.

Najostrzej zareagował Roman Giertych, którego nazwisko wielokrotnie padało podczas przesłuchania. Zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury i zarzucił Ziobrze składanie fałszywych zeznań.

„Mścił się za to, że go nie przyjąłem do pracy. Wymyślił aferę, podsłuchiwał mnie Pegasusem, a na końcu nawet CBA mu powiedziało, że nie znalazło żadnych przestępstw” – komentował Giertych.

Polityczna bomba, która dopiero wybuchnie?

Przesłuchanie Ziobry pokazało, jak bardzo sprawa Pegasusa dzieli polską scenę polityczną. Jego zeznania nie tylko dotykały kwestii zakupu systemu, ale też wątków związanych z głośną aferą Polnordu. Konsekwencje mogą być poważne – zarówno dla byłego ministra, jak i osób, których nazwiska padły w trakcie obrad.

  1. Jedno jest pewne – 29 września zapisze się w historii jako dzień, w którym temat Pegasusa ponownie wstrząsnął polską polityką, a kolejne odsłony tej sprawy wydają się nieuniknione.