Uczestnik „Jeden z dziesięciu” wygadał się i ujawnił prawdę o programie! Nikt nie wiedział
Jeden z Dziesięciu, którego prowadzącym jest Tadeusz Sznuk jest w TVP wręcz legendarny, tajemnica którą zdradził jeden z uczestników całkowicie was zaskoczy

Jeden z Dziesięciu, którego prowadzącym od lat jest Tadeusz Sznuk, jest w TVP wręcz legendarny, teraz tajemnica, którą zdradził jeden z uczestników całkowicie was zaskoczy. Tego nie zobaczycie w telewizji.

Teleturniej Jeden z Dziesięciu jest emitowany przez TVP już od 1994 roku, przez lata dorobił się miana kultowego, od samego początku prowadzącym jest Tadeusz Sznuk, teraz jeden z uczestników zdradził jak jest tajemnica i jak wygląda show za kulisami.

Czytaj też: Żenująca i wstydliwa wpadka na wizji! Widzowie nigdy tego nie zapomną

Informacje o tym jak wygląda program od kulis udzielił autor bloga Idąc Alejami, który wyznał, że zaproszenie do wzięcia udziału w programie otrzymał aż trzy miesiące po wysłaniu zgłoszenia.

Tajemnica programu Jeden z Dziesięciu została ujawniona

„Zaproszono mnie do środka, usiadłem naprzeciwko sympatycznej pani w okularach. Zadała mi 20 pytań, mogłem pomylić się 5 razy. Pytania były raczej proste (może mi się takie trafiły). A zatem nie spytano mnie o autorów oper ani impresjonistów. Dostałem np. pytanie o ilość państw leżących nad Bałtykiem i jednostkę, którą mierzy się ciśnienie. Kiedy odpowiedziałem na 18 pytań (właśnie nie pamiętam czego nie wiedziałem!) moja interlokutorka poinformowała mnie, że dostałem się do programu […] I że zwracają za bilety” – opisał wszystko dokładnie bloger.

Zobacz również: Wojewódzki pokazał jak mieszka. Szczęki opadają

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Następnie mężczyzna opisuje jak wyglądało samo nagranie. Na miejscu w studio kazano mu podpisać odpowiednie dokumenty, a uczestników postanowił powitać sam Tadeusz Sznuk. Każdy musiał wylosować numer i zająć odpowiednie miejsce za kontuarem.

„W telewizorze studio wygląda jak wnętrze statku kosmicznego. A to wszystko panie dykta, plastik i kilka światełek. Na środku wielka dziura, przed którą wszyscy ostrzegają. Dookoła niej stanowiska graczy a za nimi krzesełka (stoi się tylko w finale, Wikipedia kłamie!). Po drugiej stronie koła stanowisko pana Tadeusza. A za jego plecami coś na kształt trybun, gdzie spowici w ciemnościach czają się realizatorzy, dźwiękowcy i wszelkiej maści stwory telewizyjne” – dodaje dalej.

Tajemnica programu Jeden z Dziesięciu

Mężczyzna przyznał, że nie udało mu się wygrać odcinka, ale dotarł do finału. Dodaje także, że namawia każdego do wzięcia udziału, choćby ze względu na nagrody, które są czymś więcej niż tylko kuferkiem ze słodyczami. Zaznaczył także, że wszyscy w studio byli pomocni i sympatyczni, a atmosfera sprzyjająca.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

„Wbrew obiegowej opinii, nagrodami pocieszenia nie są już słodycze. Nie wiem jak pozostali, ale finaliści dostają zegarek szwajcarski, program antywirusowy Kasperski, komplet kosmetyków (damskich) i kubek. […] Nie wiem, czy mogę pisać, ile dostał zwycięzca. Powiedzmy, że dostał tyle ile wynosi płaca minimalna w Grecji (dane za Pulsem Biznesu). Muszę jeszcze napisać, że wszyscy w studiu byli szalenie sympatyczni. Uczestników nie traktowano jak bydło, wiedzieliśmy dokładnie, co mamy robić i kiedy. Prowadzący jest bardzo wyluzowany, widać, że lubi swoją pracę” – kończy swoją wypowiedź bloger.

Jeden z Dziesięciu, którego prowadzącym jest Tadeusz Sznuk jest w TVP wręcz legendarny, tajemnica którą zdradził jeden z uczestników całkowicie was zaskoczy
Jeden z Dziesięciu, którego prowadzącym jest Tadeusz Sznuk jest w TVP wręcz legendarny, tajemnica którą zdradził jeden z uczestników całkowicie was zaskoczy

Źródło: Pikio

Polecamy także:

Koniec PO już bliski? Budka i Schetyna właśnie topią Platformę

Żartowali w TVP z ciężko chorych! Obrzydliwa wpadka i tłumaczenia

A jednak! TVP podjęło decyzję w sprawie Nowakowskiej