
Rodzina Clarke wywołuje ogromne emocje. Teraz znów jest o nich głośno. Muszą wyjechać z Tajlandii, by załatwić formalności wizowe.
Historia rodziny Clarke
Dominika i Vincent Clarke to polsko-brytyjskie małżeństwo z jedenastką dzieci. Popularność przyszła w 2023 roku, gdy Dominika urodziła pięcioraczki. Radość przerwała tragedia – jeden z chłopców zmarł po trzech dniach. Od tego czasu rodzina dzieli się codziennością w sieci. Zyskuje fanów, ale też mierzy się z falą hejtu.
Dlaczego wyjechali z Polski
Przez lata mieszkali na Podkarpaciu, z dala od miasta. Rosła rodzina, rosły koszty. Zapadła decyzja: przeprowadzka do Tajlandii. Od roku mieszkają na Koh Lancie. Niższe wydatki i ciepły klimat ułatwiły organizację życia. Miesięczne koszty utrzymania domu – około 4 tys. zł. W Polsce wciąż czeka na kupca 500-metrowa willa za ok. 2 mln zł. To ma być symboliczne domknięcie rozdziału.
Hejt, donosy i interwencja służb
Rodzinę dotknęła zorganizowana nagonka. Do instytucji zaczęły spływać donosy. Sprawą zainteresował się Rzecznik Praw Dziecka. W relacjach Dominiki pojawia się „panna N”, którą wskazuje jako inicjatorkę hejtu.
„Pani N próbuje zwerbować służby społeczne, by zabrać mi dzieci. Mówi, że są zaniedbane. A ja? Nie mam już sił, by to ciągnąć dalej – wygrałaś, złamałaś mnie…”
7 października w domu pojawiała się policja. Funkcjonariusze sprawdzili dokumenty, w tym paszporty i pozwolenia na pracę. Zajrzali do pokoi. Szukali nieprawidłowości.
„Przepatrzyli wszystkie dokumenty, patrzyli do wszystkich pokoi, czy nie ukrywamy jeszcze dzieci.”
Dlaczego muszą opuścić Tajlandię
W trakcie kontroli wyszło na jaw, że wiza 15-letniego Filipa wkrótce traci ważność. To oznacza konieczność wyjazdu z kraju i uporządkowania formalności.
„Powiedzieli nam, co robić. Gdybyśmy to przeoczyli, byłaby kara. Musimy się spakować i opuścić Tajlandię.”
To logistyczne wyzwanie dla tak dużej rodziny. Rodzice planują szybki wyjazd, odnowienie dokumentów i powrót do codziennego rytmu.
Co dalej z domem w Polsce
Na sprzedaż czeka rodzinna posiadłość. To finansowa poduszka i emocjonalne pożegnanie z przeszłością. Do czasu transakcji rodzina trzyma kurs na stabilność: zdrowie dzieci, szkoła, rutyna i praca.
Głos rodziców: bezpieczeństwo przede wszystkim
Clarke’owie podkreślają, że priorytetem jest dobro dzieci. Szukają spokoju, niższych kosztów i jasnych zasad pobytowych. Hejt i donosy nie zatrzymają ich przy planie na bezpieczne życie rodzinne.