
Świat mediów żegna Susan Stamberg – jedną z najważniejszych postaci dziennikarstwa radiowego w USA. Była pierwszą kobietą, która poprowadziła ogólnokrajowy program informacyjny i współtworzyła brzmienie współczesnego radia publicznego. Odeszła w wieku 87 lat. To koniec pewnej epoki – tej, w której ludzki głos niósł informacje, emocje i opowieści prosto do domów słuchaczy.
Głos, który zmienił radio
Kariera Stamberg ruszyła, gdy NPR dopiero się rodziło. W 1972 roku została współprowadzącą programu „All Things Considered”, z którym była związana przez 14 lat. Jej styl – naturalny, rozmowny, pełen ciekawości – stał się znakiem firmowym amerykańskiego radia publicznego. Później prowadziła „Weekend Edition Sunday”, znów wychodząc poza schemat i eksperymentując z formą.
„Założycielki” NPR i nowe standardy
Stamberg razem z Cokie Roberts, Niną Totenberg i Lindą Wertheimer tworzyła kwartet nazywany „czterema matkami-założycielkami” radia publicznego w USA. Przełamywały bariery płciowe, ale też podnosiły poprzeczkę rzetelności i empatii w pracy dziennikarskiej. Dzięki nim radio zaczęło opowiadać historie bliżej człowieka – z uważnością na emocje i sens.
Wywiady, które zostają w pamięci
Rozmawiała z pierwszymi damami i prezydentami, artystami i aktywistami. Nancy Reagan, Rosa Parks, Annie Leibovitz, James Baldwin – to tylko kilka z tysięcy rozmówców. Słuchacze cenili ją za uważne pytania, umiejętność słuchania i ciepło, które przebijało nawet przez studyjny mikrofon.
Odznaczenia i symbole kariery
Za dorobek otrzymała najważniejsze wyróżnienia w branży, w tym wpis do National Radio Hall of Fame (1996) oraz gwiazdę w Alei Sławy w Hollywood (2020). Do końca była związana z radiem – na emeryturę przeszła we wrześniu, zostawiając po sobie ponad pół wieku pracy i inspiracji dla kolejnych pokoleń dziennikarzy.
Życie prywatne i dziedzictwo
Urodzona jako Susan Levitt w Newark (dorastała na Manhattanie), związała życie zawodowe z Waszyngtonem i NPR. Z mężem, Louisem Stambergem, wychowała syna Josha, a później cieszyła się rolą babci. Jej odejście ogłoszono w czwartek – to wielka strata dla środowiska i słuchaczy, którzy przez lata czuli, że w radiu mówi do nich ktoś bliski.