Zakończono poszukiwania Wojtka. Niestety 37-latek nie żyje
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Nie tak miała się skończyć ta podróż. 37-letni Wojciech wracał z Niemiec do Polski, ale nigdy nie dotarł do domu. Kilka dni później odnaleziono jego ciało. Sprawą zajmują się policja i prokuratura. Bliscy nie kryją rozpaczy, a lokalna społeczność wciąż zadaje sobie pytanie – co się wydarzyło?

Zniknął w drodze do domu. Ostatni ślad przy barze

Wojciech zaginął rankiem 26 lipca, gdy wracał do Polski z Niemiec. Mężczyzna zatrzymał się na posiłek w barze przy ul. Lubiejewskiej w Ostrowi Mazowieckiej. Z relacji świadków wynika, że był sam i nie sprawiał wrażenia osoby zaniepokojonej. Po wyjściu z lokalu wsiadł do swojego ciemnego volkswagena i ruszył w kierunku Łomży.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

To był ostatni raz, kiedy ktokolwiek widział go żywego. Telefon Wojciecha po raz ostatni logował się w rejonie Prostek, co może wskazywać na miejsce, gdzie zakończyła się jego podróż.

Kilka dni poszukiwań i wstrząsające odkrycie

Zaginięcie zgłoszono niemal natychmiast. W akcję zaangażowano policję, straż pożarną oraz grupy ochotników, którzy dzień i noc przeczesywali pobliskie tereny. Nadzieja, że Wojciech się odnajdzie, była ogromna.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Niestety, kilka dni później w okolicach miejscowości Bogusze znaleziono ciało mężczyzny. Potwierdzono, że to poszukiwany 37-latek. Informacja o jego śmierci poruszyła mieszkańców regionu i tych, którzy zaangażowali się w pomoc.

Śledztwo trwa. Co wydarzyło się naprawdę?

Prokuratura i policja prowadzą śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Zabezpieczane są nagrania z monitoringu, przesłuchiwani są świadkowie, analizowane są dane z logowań telefonu. Na razie jednak nie ujawniono żadnych przełomowych informacji.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Sprawa ma charakter rozwojowy. Czekamy na wyniki sekcji zwłok i dalsze ekspertyzy – mówi jeden z funkcjonariuszy pracujących przy śledztwie.

Bliscy i sąsiedzi w szoku. „To był dobry człowiek”

Wojciech był znany i lubiany w swoim środowisku. W mediach społecznościowych pojawiły się dziesiątki poruszających wpisów.

Zawsze pomocny, uśmiechnięty. Nie mieści nam się to w głowie – pisze jeden z sąsiadów. Inni wspominają go jako osobę rodzinną, ciepłą, która nigdy nie odmawiała pomocy.

Jego żona i najbliżsi są zdruzgotani. Zamiast radości z powrotu do domu, przyszło im zmierzyć się z bólem i żałobą.

Niewyjaśniona tragedia. Społeczność czeka na odpowiedzi

Zaginięcie i śmierć Wojciecha to kolejne dramatyczne wydarzenie, które pokazuje, jak nagle i bez ostrzeżenia może zgasnąć czyjeś życie. Wciąż nie wiadomo, czy doszło do nieszczęśliwego wypadku, czy może ktoś przyczynił się do jego śmierci.

Społeczność Prostek i Ostrowi Mazowieckiej czeka na odpowiedzi. Rodzina – na sprawiedliwość.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});