6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata to wyrok jaki usłyszał niemiecki policjant Michael S. (45 l.) oskarżony o próbę umówienia się na seks z 13-letnią dziewczynką. Sprawa to finał prowokacji Krzysztofa Dymkowskiego (50 l.), znanego łowcy pedofilów.
– Nie ma wątpliwości co do winy oskarżonego – podsumowała sędzia Izabela Krupa.
Zaczęło się od ogłoszenia, które policjant zamieścił w internecie. Chodziło o seks w zamian za pieniądze. Dla stróża prawa zza Odry wiek się nie liczył. Na anons trafił znany w Polsce łowca pedofilów Krzysztof Dymkowski (50 l.) i jego współpracownicy. Przez kilka tygodni obserwowali zboczeńca i wymieniali z nim wiadomości.
Policjantowi, który na co dzień pracował na przejściu granicznym w Zgorzelcu, nie przeszkadzało, że jego potencjalna seks-partnerka ma zaledwie 13 lat. Oferował tysiąc złotych „za numerek”. W marcu 2017 roku miało dojść do spotkania sponsorowanego. Gdy S. przyjechał do Polski, wpadł w zasadzkę łowcy i jego ekipy.
W czasie procesu Fakt ujawnił m.in., że zboczeniec już wcześniej bo w styczniu 2018 roku został skazany za to samo! Dymkowski polował na policjanta od połowy 2017 roku. Wówczas mężczyzna umówił się z 12-latką na seks w Legnicy. W ostatniej chwili jednak wycofał się i uciekł, ale Dymkowski zawiadomił policję przekazując m.in. wydruki z czatów internetowych. Ustaliliśmy, że za to Mike S. został prawomocnie skazany na grzywnę przez sąd w Legnicy.
Obecny na sali przedstawiciel niemieckiej policji nie potrafił odpowiedzieć, czy S. wyleci z formacji. Po tym jak okazało się, że ma postawione zarzuty w Polsce, przeniesiono go jedynie do innej placówki.