Za nimi prawie 50 lat małżeństwa. Jak wygląda wspólne życie Lecha Wałęsy i jego żony Danuty? Okazuje się, że od jakiegoś czasu nie jest zbyt kolorowo. Małżonka byłego prezydenta smutno podsumowuje: „On swoje, ja swoje. Dwoje różnych ludzi pod jednym dachem”.
Danuta i Lech Wałęsowie są małżeństwem z solidnym stażem. W listopadzie tego roku będą obchodzić okrągłą, 50-tą rocznicę ślubu. Przez te wszystkie lata sporo razem przeszli. Były wspaniałe, ale i trudne chwile.
Jak wygląda ich wspólne codzienne życie? Żona byłego prezydenta uchyliła rąbka tajemnicy w rozmowie z „Newsweekiem”. „On swoje, ja swoje. Dwoje różnych ludzi pod jednym dachem” – stwierdziła.
O co dokładnie jej chodziło? Okazuje się, że jej męża bardzo pochłonął wirtualny świat i dyskusje w mediach społecznościowych.
„Powiem tak z ręką na sercu, do mojego męża nie można teraz dotrzeć. Jak zaczął się tak angażować w ten komputer, to bardzo walczyłam. Płakałam, krzyczałam, tłumaczyłam. Wchodziłam do gabinetu i mówiłam: 'Patrz, jak to nasze życie wygląda! Ty siedzisz w internecie, a ja co?’. A on na to: 'No to siadaj na krześle koło mnie’. Albo: 'To będziemy przez komputer rozmawiać: ty na górze, ja na dole’. Powiedziałam: 'nie!'” – wyjaśnia Danuta Wałęsa, a jej syn Jarosław dodaje, że ojciec prawie popadł w nałóg.
Wałęsowa próbowała przekonać męża do innego życia. Miała nadzieję, że będą spędzać razem więcej czasu. Niestety, Lech Wałęsa „coraz bardziej się pogrąża” w nałogu. „Pracowałam nad tym długo. Mówiłam, że dzieci i wnuki mamy już odchowane, to teraz powinniśmy zająć się sobą, wyjść na spacer, wyjechać” – mówi żona byłego prezydenta.
A co na to Lech Wałęsa? „Że nie chce, bo jemu jest dobrze tak, jak jest. Wcześnie wstaje, po szóstej już jest na dole. Kiedyś robiłam mu śniadanie, ale teraz sam sobie robi i idzie do gabinetu obok. Nieraz cały dzień się nie widzimy” – opowiada Danuta.
Jest bardzo krytyczna wobec męża. Na pytanie, czy Lech nie uczy się od ludzi, odpowiada krótko: „Nie. On mówi, że wie najlepiej”. Wyjawia również, że mąż nigdy nie wyznał jej miłości. Ani razu nie powiedział jej, że ją kocha. „On nie potrafi” – stwierdza Wałęsowa.
Mimo wszystko małżonka Wałęsy nie zmieniłaby niczego w swoim życiu. „Urodziłam się na wsi w wielodzietnej rodzinie. Miałam ośmioro rodzeństwa. Ja jedna wyszłam w świat. Mam to, co mam, akceptuję to i jestem dumna z tego, co osiągnęłam” – podsumowuje.