Grzegorz Daukszewicz jest szerszej publiczność znany z przede wszystkim gry w serialu „Na dobre i na złe”. Aktor nie dawno postanowił się publicznie przyznać do swojego największego problemu, który go trapił bardzo długo. Mowa tu o uzależnieniu.
Daukszewicz długo walczył ze swoim nałogiem alkoholowym. Siłę w wyjściu z niego znalazł w koledze po fachu, który po długim okresie zniewolenia alkoholem, zdołał wyjść na prostą.
– Już 9 miesięcy nie piję i z każdym dniem odżywam – chwali się Daukszewicz.
– Decyzja, żeby odstawić alkohol, dojrzewała we mnie przez kilka ostatnich lat, kiedy zauważyłem, że zaczynam go nadużywać i że odbiera mi on zdrowie oraz radość życia – dodaje gwiazdor.
Artysta podkreślił, że autorytetem w rzuceniu alkoholu był dla niego Borys Szyc, który nie piję już od 4 lat.
– Zdecydowałem się na takie wyznanie, ponieważ łączę się z Borysem, moim kolegą z teatru, który w sposób niezwykle odważny pokonał bardzo trudną drogę. Wiem też, że jest nas wielu, wiele więcej (nie tylko artystów), którzy codziennie zmagają się z problemem uzależnienia – wyznaje Daukszewicz.
Niestety alkoholizm to jedna z plag dzisiejszych czasów. Często sięgamy po wysokoprocentowe trunki, aby przy ich pomocy zapomnieć o otaczających nas problemach. Niestety tak to w rzeczywistości nie działa.
Alkohol niesie za sobą kolejną falę problemów. Jest on w tym przypadku jak przysłowiowa studnia bez dna.
Alkohol zniszczył życie i karierę wielu polskim aktorom. Do dziś wielu z nas może mieć w pamięci Agnieszkę Kotulanke, którą choroba alkoholowa pozbawiła kontynuacji kariery aktorskiej, a przede wszystkim życia.