Ilona Felicjańska i jej mąż Paul Montana wrócili do Polski. W sobotę, 11 stycznia wylądowali na warszawskim Okęciu. Podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych małżonkowie spędzili czas w areszcie ponieważ doszło między nimi do przemocy domowej. Z tego powodu ich pobyt w Stanach był śledzony przez Polskie media. Modelka już jakiś czas temu przyznała się ,że cierpi na alkoholizm .Podobno podczas awantury mogła być pod wpływem alkoholu. Powrót do kraju Felicjańska wykorzystała do tego żeby znowu zabłysnąć w świetle fleszy. Wyglądała tak jakby areszt nie zrobił na niej żadnego wrażenia.
Była modelka Ilona Felicjańska oraz jej mąż Paul Montana wrócili z wakacji w Stanach Zjednoczonych. Felicjańska jest bohaterką skandalu związanego z sytuacją jaka miała miejsce podczas ich wyjazdu. Ilona i Paul spędzili we florydzkim więzieniu ponad tydzień. Następnie musieli zostać jeszcze na terenie Stanów Zjednoczonych, aby 9 stycznia stawić się przed wysokim sądem za „naruszenie nietykalności cielesnej”, którego mieli dopuścić się podczas urlopu.
Czytaj też: Bzdura roku! Siwiec otrzyma kompromitującą nagrodę?!
Felicjańska i Montana już w Polsce
9 stycznia para nie pojawiła się amerykańskim sądzie. – „Nas tam nie ma. Sprawą zajmuje się nasz adwokat „– mówiła Faktowi Ilona Felicjańska . Nieobecność byłej modelki nie oznacza jednak, że nie zapadnie wyrok. Zarówno modelce, jak i jej mężowi grozi aż rok pozbawienia wolności. Prawdopodobnie następna rozprawa odbędzie się 16 stycznia.
Czytaj też: Uwaga! Masowo wycofywany popularny lek na erekcję
Po powrocie do kraju modelka wydawała się być zadowolona z obecności fotoreporterów a ich powrót był bacznie śledzony przez media. Dlatego sprawiała wrażenie jakby areszt nie zrobił na niej większego wrażenia. Alkoholizm do którego się przyznała przed laty chyba nadal stanowi problem. Felicjańska uśmiechała się na lotnisku i nie szczędziła czułości swojemu mężowi.Ponieważ nie jest to jeszcze koniec sprawy zobaczymy czy modelka będzie taka roześmiana po zapadnięciu wyroku w amerykańskim sądzie.
Źródło: pudelek.pl
POLECAMY: