Mało kto o tym wie, lecz niestety Google nagrywa niektóre fragmenty naszych rozmów i przechowuje je w postaci plików dźwiękowych. Można je odsłuchać i sprawdzić, lecz o tym w dalszej części.
Jeden z dziennikarzy trafił przypadkiem dotarł do zbiorów plików dźwiękowych, które zgromadziło Google z urządzeń, z których korzystał. Okazało się, że znajdują się tam zapisane niemalże wszystkie komendy głosowe, które dziennikarz mógł wypowiedzieć. Najbardziej szokuje jednak fakt, że znajdowały się tam również rozmowy z… jego kolegą.
Aby odsłuchać swoje pliki, trzeba wejść na stronę history.google.com i wybrać zakładkę Voice & Audio. Pliki można usunąć, natomiast w ustawieniach konta, opcję nagrywania da się bez zbędnego trudu wyłączyć.
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || ).push({}); Prezydent Andrzej Duda ogłosił decyzję ws. nowelizacji ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Dzisiejsza sytuacja ponownie pokazuję, że niekoniecznie...
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || ).push({}); Koronawirus w Polsce, 13 lipca: Ministerstwo Zdrowia podało nowe dane, ilość zakażeń i zgonów wciąż rośnie. Najgorsza sytuacja...
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || ).push({}); To musi otworzyć oczy sympatykom Donalda Tuska! Natomiast jeśli tak się nie stanie, to zapewne nie zrobi tego...
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || ).push({}); Banki przestrzegają klientów przed inwestycjami w kryptowaluty. Branża chce się włączyć w proces uregulowania tego rynku. Gorączka spekulacyjna...