Katolicy w szoku! Po słowach papieża Franciszka o Janie Pawle II rozpętało się piekło [WIDEO]

Wizyta w Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich to 27. zagraniczna pielgrzymka papieża Franciszka. W czasie powrotu do Rzymu na pokładzie samolotu odbyła się konferencja prasowa. Nie obyło się bez trudnych i bolesnych pytań dotyczących nadużyć seksualnych wśród duchownych. W tym kontekście zwierzchnik Kościoła katolickiego wspomniał historię związaną z postacią Jana Pawła II. Jego słowa wywołały prawdziwą burzę!

We wtorek, 5 lutego, w czasie powrotu papieża Franciszka z Abu Zabi do Rzymu na pokładzie samolotu zorganizowano konferencję prasową. Nie zabrakło trudnych pytań. Dziennikarz Nicole Winfield z Associated Press poruszył zagadnienie wykorzystywania seksualnego zakonnic w kościele.

– Odważę się powiedzieć, że ludzkość jeszcze nie dorosła. Kobieta nadal jest traktowana jako człowiek „drugiej kategorii” – przyznał z żalem papież. Zaznaczył, że nie może powiedzieć, że takie sytuacje „nie dzieją się w jego domu”, ale wskazał też, że Stolica Apostolska od dawna pracuje nad tą kwestią. Przy tym wspomniał o papieżu Benedykcie XVI, który „miał odwagę rozwiązać żeńskie zgromadzenie, w którym siostry zakonne były niewolone, także seksualnie przez księży lub założyciela wspólnoty”.

Papież Franciszek przytoczył także historię związaną z swoimi poprzednikami. – Jest taka anegdota: [Benedykt XVI – przyp. red.] miał wszystkie dokumenty dotyczące zgromadzenia, w którym dochodziło do nadużyć seksualnych i ekonomicznych. Udał się do nich, ale natrafił na przeszkody i nie mógł do nich dotrzeć. Papież Jan Paweł II, który pragnął poznać prawdę, poprosił go o spotkanie. Joseph Ratzinger przedstawił na nim dokumentację, wszystkie zebrane papiery. Gdy wrócił, powiedział do swojego sekretarza: „daj to do archiwum, wygrała druga partia” – powiedział obecny zwierzchnik Kościoła.

– Nie wolno nam się tym gorszyć, to są kroki w dłuższym procesie. Ale jeśli chodzi o papieża Benedykta, to pierwszą rzeczą, którą powiedział po wyborze, było: „przynieście mi z powrotem te papiery z archiwów” i rozpoczął śledztwo – przekazał Franciszek dziennikarzom.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Wspominane dokumenty miały dotyczyć założyciela Legionistów Chrystusa księdza Marciala Maciela Degollado. Jego zgromadzenie było uznawane wręcz za sektę, w której dochodziło do nadużyć seksualnych względem wychowanków. Skargi na Degollado miały już docierać do Watykanu w latach 70. Kościelni hierarchowie bronili jednak wpływowego zakonnika.

Degollado miał wykorzystywać seksualnie nie tylko młodych seminarzystów, ale też i własne dziecko. Na krótko przed jego śmiercią okazało się, że zakonnik był ojcem co najmniej trojga dzieci i wykorzystywał seksualnie syna oraz jego starszego przyrodniego brata.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Cała wypowiedź Franciszka o nadużyciach

– To prawda, że w Kościele byli również duchowni, którzy to czynili; w niektórych kulturach jest to zjawisko trochę silniejsze niż w innych. Nie jest to coś, co czynią wszyscy, ale byli tacy księża, a nawet biskupi, którzy to czynili. I sądzę, że to wciąż istnieje, ponieważ nie kończy się to z chwilą dostrzeżenia zjawiska. Sprawa zatem trwa. Od dawna nad tym pracujemy. Suspendowaliśmy i usunęliśmy z tego powodu już niejednego duchownego. Rozwiązaliśmy też – nie wiem, czy proces się zakończył – pewne zgromadzenie żeńskie, bo za bardzo było w to uwikłane. Jest to forma deprawacji – mówił Franciszek.

Jak wyjaśnił później rzecznik watykański – chodziło o siostry kontemplacyjne należące do Wspólnoty św. Jana, której żeński odłam został w 2013 roku suspendowany przez Benedykta XVI.

– Nie mogę powiedzieć: „w naszym domu tego nie ma”. To prawda. Czy trzeba w tym względzie zrobić jeszcze więcej? Tak! Czy chcemy to zrobić? Tak! Jest to pewien proces, który trwa już od dawna. Papież Benedykt miał odwagę rozwiązać pewne zgromadzenie żeńskie na pewnym poziomie, bo doszło tam do pewnej formy manipulacji kobietami, wręcz manipulacji seksualnej (jak wyjaśnił tymczasowy dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Ojciec Święty używając terminu „niewolnictwo seksualne” miał na myśli „manipulację” jako pewną formę nadużycia władzy, która odzwierciedla się także w nadużyciu seksualnym – red.) ze strony duchownych czy założyciela. Bardzo często założyciel odbiera wolność, ogranicza wolność zakonnicom i wtedy może dojść do takich rzeczy – tłumaczył dalej papież Franciszek.

Dopiero po nakreśleniu powyższego przypadku, Franciszek użył słów szeroko cytowanych następnie przez media. Autor artykułu interpretuje je jako opowieść o Legionistach Chrystusa, który jest męskim zgromadzeniem. Warto jednak uzupełnić cytat nie tylko o początek wypowiedzi, ale i jej koniec.

– Ale potem, gdy został papieżem, pierwszą rzeczą, którą powiedział było: „Przynieś mi te papiery z archiwum”, i zaczął sprawę … W ujęciu „folklorystycznym” Papież Benedykt bywa przedstawiany jako człowiek bardzo dobry, ale słaby. To prawda, że jest dobry, jest lepszy niż chleb! Ale nie jest słaby! Był człowiekiem bardzo silnym i konsekwentnym. To on dał temu początek! Zaczął… A tam, w tym zgromadzeniu, był problem, o którym pani mówi – odpowiada dalej Franciszek, być może sugerując, że jego anegdota w dalszym ciągu dotyczyła Zgromadzenia św. Jana.

Warto zaznaczyć, że żeński odłam (w którym dochodziło do nadużyć) odłączył się od Zgromadzenia w 2009 roku, a więc cztery lata po śmierci Jana Pawła II. Benedykt XVI, który został papieżem w 2005 roku, dopiero w 2013 r. podjął decyzję o rozwiązaniu odłamu. Taki stan rzeczy stawiałby w wątpliwość rolę polskiego papieża w sprawie.

Kto więc ma rację i o co naprawdę chodzi w historii opowiedzianej przez Franciszka? Dziennikarze Onetu poprosili o komentarz rzecznika Konferencji Episkopatu Polski ks. dr Pawła Rytel-Andrianika. – Ta kwestia przekracza kompetencje rzecznika KEP, a leży w kompetencjach rzecznika Stolicy Apostolskiej – odpowiedział jedynie.