Lech Wałęsa ponownie zaskoczył swoja wypowiedzią, tym razem postanowił mówić o Kościele i duchownych oraz o tym… gdzie chce być pochowany.
Czytaj też: Tadeusz Cymański śmiertelnie chory. „Nie chcę umierać, boję się…”
Były prezydent komentował fakt, że coraz więcej ludzi odchodzi od Kościoła. Stwierdził, że to wszystko znak czasów.
„Teraz jest czas innego papieża, który czyści, robi z Kościołem porządek. To oczyszczenie powoduje takie zachowania. Z różnych powodów ludzie odchodzą — powiedział Lech Wałęsa.
Następnie odpowiedział na pytanie dlaczego w takim razie on sam zdecydował się na pozostanie w Kościele.
„Bo ja wierzę w Pana Boga, a nie jakimś klechom. Nie wierzę w księży, bo są grzeszni i gorsi jeszcze ode mnie może —powiedział były przywódca „Solidarności”.
Lech Wałęsa o Kościele i księżach. Obraźliwe słowa
„Ale wierzę w to, że jednak coś jest. Niemożliwe, żeby świat sam się sterował. To jest jakaś mądrość złożona, która tym wszystkim musi kierować — móił dalej Lech Wałęsa.
Zobacz także: Ogromna liczba zgonów i zakażeń – Raport Ministerstwa Zdrowia 3 kwietnia
„Kościoły to są miejsca, które stworzył człowiek z różnych powodów. To nie Pan Bóg to zrobił, ale my. Stworzono na przykład po to, by pieniądze zbierać. Ale mnie to jest potrzebne, bo ja zapomniałem, nie doczytałem. A ci biskupi i księża siedzą w tym, to mi dopowiedzą, doczytają. Ja już przez tyle lat się przyzwyczaiłem. Nigdy nie opuściłem Mszy w niedzielę. Nawet jak byłem w samolocie, to musiała być. Ja naprawdę wierzę, widzę Pana Boga. Jak zamkną kościoły, to pójdę pod kościół. Moje dzieci mniej chodzą do kościoła. Ale jak się postarzeją, to będą chodzić — mówił Lech Wałęsa o Kościele.
Wałęsa chce być pochowany w… Bazylice. Planuje swój pogrzeb
Lech Wałęsa z wielka werwą zaczął również mówić o planowaniu własnego pogrzebu i miejsca pochówku.
„Króciutko ma być. Żadnych przemówień, jaki był i takich tam. Po co to? Godzinna msza. To co jest religijnie potrzebne, ale bez żadnych tekstów, dodatkowych przemówień, kłamstwa. Nie chcę tego. Jeśli do ziemi, to proszę mnie spalić. Nie będą mnie robaki jeść. Jeśli nad ziemią, to mogę być w całości. Chciałbym tylko zobaczyć wcześniej, jak to będzie wyglądało. Żebym mógł się pocieszyć: o, tu będę leżał. Może ludzie do mnie przyjdą, o coś się pomodlą, coś naprawią — mówił.
Fakt gdzie chce być pochowany wstrząsnął i zszokował, bowiem jak się okazuje były prezydent wymarzył sobie pochówek w Bazylice.
„W Brygidzie (Bazylika św. Brygidy w Gdańsku – przyp. red.). Zaprosili mnie tam, żeby pokazać, gdzie chcą mnie pochować. Kombinowali też na Wawelu i gdzieś w Warszawie —powiedział stanowczo.
Źródło: Fakt
Polecamy również:
Piaseczny ostro o lewicy i LGBT. Tych słów mu nie darują
Muniek Staszczyk powiedział co sądzi o aborcji i wierze
Jacques Attali zaatakował Polaków: „Polscy urzędnicy pomagali Niemcom”
Podczas remontu znaleźli pudełka, gdy je otworzyli zamarli. Natychmiast wezwali policję
Kłamliwe oskarżenia w „New Yorker”. Jest reakcja Komitetu Żydów Amerykańskich
Aleksandra Wasilewska ujawnia kulisy pracy „Soku z Buraka”