Kilka godzin temu dotarły do nas dramatyczne informacje z wyprawy himalaistów pod Nanga Parbat. Dwójka z nich – Elisabeth Revol i Tomasz Mackiewicz – zostali unieruchomieni na wysokości ponad 7 tys. metrów. Portal Pakistan Mountain News poinformował, że w sobotę ruszy akcja ratunkowa z użyciem helikopterów. Okazuje się, że sytuacja jest bardzo poważna. Ma 0,1 procent szans. Jeżeli przeżyje, to będzie cud – ocenił w rozmowie z wp.pl himalaista, Ryszard Gajewski.
Mackiewicz wraz z Revol wyruszyli pod Nanga Parbat samotnie, bez żadnego wsparcia. Polak podjął się próby zdobycia potężnego masywu po raz siódmy. Z najnowszych informacji wynika, że Francuzka znajduje się w lepszej sytuacji. Postanowiła zejść do bazy na wysokości 5900 metrów, gdzie bezpiecznie będzie mogła oczekiwać na nadejście pomocy.
Żona Mackiewicza otrzymała ostatniego SMSa od Revol. Wnika z niego, że sytuacja Polaka jest tragiczna. Polak wygląda bardzo źle. Elizabeth nie może mu pomóc. Jest wyczerpana, nie jadła od ponad dwóch dni. Ona również czeka na ratunek. Gdy tylko ekipa ratunkowa pojawi się na miejscu Ravol niezwłocznie zostanie przetransportowana do szpitala.
W znacznie gorszej sytuacji jest Polak, który ugrzązł w szczelinie na wysokości 7400 metrów. Ponadto, jak informowała Revol, Mackiewicz cierpiał na ślepotę śniegową, chorobę śniegową i odmrożenia. Niepokojące są też prognozy pogody. W nocy temperatura siega – 50 stopni. Ponadto zapowiadany jest bardzo silny wiatr.
– Co do Tomka… bardzo chciałabym wierzyć… to twardziel, który z niejednej opresji w życiu wychodził, ale jeżeli szwankuje organizm… Tomek ma problemy z oddychaniem. Jego mózg jest niedotleniony. Jeżeli przeżyje, to będzie cud – powiedziała siostra Mackiewicza, Małgorzata Sulikowska, w rozmowie z portalem wp.pl.