Archiwum Czesława Kiszczaka odnaleźli dziennikarze „Rzeczpospolitej” oraz „Polskiego Radia”. Znajduje się w nim m.in. prywatna korespondencja komunistycznego generała.
O odnalezieniu archiwum Czesława Kiszczaka poinformowali dziennikarze Polskiego Radia i „Rzeczpospolitej”. W dokumentach należących do komunistycznego generała znajduje się m.in. jego korespondencja z
Lechem Wałęsa, Adamem Michnikiem i Wojciechem Jaruzelskim, dokumenty służb PRL na temat stanu wojennego, a także dokumentacja procesów, jakie Kiszczak miał po 1989 roku.
Gdzie odnaleziono dokumenty? Okazuje się, że dziennikarze natrafili na nie w… Hoover Institution Library & Archives w Stanford w USA. W jaki sposób materiały się tam znalazły? Tego do końca nie wiadomo. Wiadomo jedynie tyle, iż część z nich trafiła tam za życia Czesława Kiszczaka, zaś część, za pośrednictwem jego żony, już po jego śmierci.
Sławomir Cenckiewicz, znany historyk, uważa, że fakt, iż archiwum Czesława Kiszczaka odnaleziono dopiero w USA świadczy o słabości państwa polskiego. Cenckiewicz przypomniał bowiem fakt, iż w 2016 roku w willi Kiszczaków odbyło się przeszukanie.
„Nie było to żadne przeszukanie, pani Kiszczakowa handlowała dokumentami po przeszukaniu. W negocjacjach z Amerykanami uczestniczył sam Czesław Kiszczak” – powiedział historyk.
Wśród dokumentów, które odnaleziono w USA znajduje się m.in. list Kiszczaka do Wałęsy. Jak podaje Polskie Radio „w liście Kiszczak w sposób zawoalowany sugeruje swoją wiedzę na temat agenturalnej przeszłości ówczesnego prezydenta. Jednocześnie wskazuje na „lojalność” wobec niego. Wyraża też przekonanie, że agentura winna być chroniona, niezależnie od przemian politycznych i ustrojowych zachodzących w Polsce”.