Po sobotnich zamieszkach w Paryżu rzecznik francuskiego rządu stwierdził, że należy myśleć o środkach, które można podjąć by takie incydenty więcej nie miały miejsca.
Rzecznik potwierdził, że wprowadzenie stanu wyjątkowego jest rozpatrywane jako jedna z możliwości działań.
Podczas wczorajszych zajść na ulicach Paryża podpalonych zostało kilkanaście pojazdów a nawet budynki.
Według bilansu podanego w niedzielę przez miejscowe służby jeszcze w sobotę, w trakcie zamieszek rany odniosły 133 osoby, w tym 23 członków sił bezpieczeństwa. Zatrzymano około 400 osób.
Media oceniają, że były to największe zamieszki we Francji od lat.
Jeszcze w niedzielę prezydent Emmanuel Macron ma zwołać nadzwyczajne spotkanie z udziałem premiera Edouarda Philippe’a i ministra spraw wewnętrznych Christophea Castanera.