Sytuacja na wschodzie Ukrainy na chwilę obecną stoi w miejscu. Rosja obecnie nie deklaruje żadnych nowych kroków w celu eskalacji konfliktu, który jest niemal na włosku. Jednakże władze Rosji na czele z Władimirem Putinem zarzucają przede wszystkim USA hipokryzje w całej sytuacji.
Władimir Putin na jednej z konferencji zarzucił amerykańskiej dziennikarz Megyn Kelly imperialistyczne dążenia jej kraju. Chodziło tu przede wszystkim o sytuację na Ukrainie oraz w Jemenie, które w ocenie prezydenta Rosji są łudząco do siebie podobne z wyjątkiem małych szczegółów.
Putin podkreślił, że Rosja nie mieszała się w spór w Jemenie, gdzie tak jak na Ukrainie został obalony prezydent. Putin dodał, że nie rozumie polityki USA, która sama wysyła wojska do państw, gdzie dokonują się przewroty, a gani innych za podobne posunięcia.
Władimir Putin stwierdził również, że USA i NATO szykują się do wojny. Przywódca Rosji stwierdził wprost, że skoro Układ Warszawski i ZSRR nie istnieją, to czemu wciąż istnieje NATO, które chce zwiększać finansowanie armii sojuszu? – jego zdaniem powody mogą być dwa. Po pierwsze dalszy rozwój amerykańskiego imperializmu, a po drugie przygotowania do nadchodzącej wojny.