Lech Wałęsa i internet to para wyjątkowo niedobrana. Za pośrednictwem sieci była głowa państwa już wielokrotnie dzieliła się kontrowersyjnymi, czy nawet szokującymi treściami. Podobnie było tym razem – Wałęsa dał się nabrać na ordynarną grafikę ze św. Janem Pawłem II i udostępnił ją na swoim profilu. Może już czas na dłuższy urlop od sieci?
Na swoim koncie na Facebooku Lech Wałęsa udostępnił grafikę, na której pojawiły się rzekome słowa Karola Wojtyły z 1940 r. Autor grafiki kłamliwie przypisał papieżowi oburzające zdanie: „patriotycznym obowiązkiem każdego Polaka jest sumienna współpraca z naszymi przyjaciółmi z gestapo”. Te słowa są oczywiście bzdurą i nigdy nie padły!
Uwierzył w nie jednak Lech Wałęsa. Były prezydent opatrzył to dramatycznym komentarzem: „O BOŻĘ o Boże to nieprawdopodobne kto może ogłaszać coś podobnego”.
Internauci niemal natychmiast wytknęli Lechowi Wałęsie naiwność i zbyt pochopne działanie. „Panie Prezydencie! Nie wierzę, że Pan opublikował coś takiego. Niech Pan to jak najprędzej usunie; Panie Wałęsa czy ktoś się panu na konto włamał?; Czy ktoś się włamał na to konto?????” – pisali przejęci ludzie. Zdecydowane reakcje odniosły pożądany skutek.
Lech Wałęsa po jakimś czasie przeformułował post. Tak żeby przekaz stał się bardziej czytelny: „O BOŻĘ o Boże to nieprawdopodobne kto może ogłaszać coś podobnego. (…) Ja tym ogłoszeniem wzywam do wspólnej walki i znalezienia sposobu na ściganie i wyeliminowanie takich kłamstw i pomówień. Czy nie dostrzegać i lekceważyć podobne wpisy” – napisał były przywódca Solidarności (pisownia oryginalna).