Jak podaje Gazeta Wyborcza nad całą Europą unosił się Radioaktywny wyciek. Skażenie zostało zaobserwowane między innymi W Niemczech, Asturii, Francji, a także nad Polską. Podejrzewani o to są kolejny raz Rosjanie, czy to drugi Czarnobyl? Wtedy także władze ukrywały wydarzenie nie informując społeczności międzynarodowej o wypadku.
Mierniki stężenia radioaktywnych izotopów w powietrzu w całej Europie wykazały śladowe ilości rutenu w powietrzu. Skażenie zostało wykryte między innymi w Niemczech, Austrii, Francji, Grecji, Włoszech, Szwajcarii, a także w Polsce. W naszym kraju najwyższe stężenie wynosiło 6,4 mBq/m3. Przedstawiciele Państwowej Agencji Atomistyki twierdzą jednak że nie ma powodów do obaw, gdyż taka dawka nie ma wpływu na nasze zdrowie.
CZYTAJ TEŻ: Gessler wściekła! Ujawniono największą tajemnicę programu
Największy radioaktywny wyciek zanotowano w Rumuni, gdzie mierniki pokazały aż 170 mBq/m3, jednak nawet tak wysoka dawka okazał się niegroźna dla życia obywateli. Trzeba jednak zaznaczyć, że ruten to silnie radioaktywna substancja, która może zagrażać nawet całym miastom, więc nie wykluczone, że mogły być ofiary w pobliżu awarii.
Eksperci uspakajają także, twierdząc, że wszystkie znaki wskazują na awarię w zakładach atomowych, a nie w którejś z elektrowni. Powodem takie stwierdzenia jest to, że gdyby awaria miała miejsce w elektrowni atomowej wykryto by także inne radioaktywne związki w powietrzu.
Skażenie nad Polską! Miał miejsce radioaktywny wyciek!
Podejrzenia padły od razu na Rosję, takie ustalenia wysnuła francuska agencja bezpieczeństwa jądrowego IRSN. Chodzi najprawdopodobniej o zakłady Majak, gdzie Rosjanie utylizują zużyte paliwo z reaktorów jądrowych. Niejednokrotnie dochodziło tam już do wypadków, a najpoważniejszy w skutkach miał miejsce jeszcze w latach 60 tych XX wieku. W wyniku promieniowania i chorób z nim związanych zmarło wtedy ponad 200 osób.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Fani w szoku! Tak naprawdę wygląda mieszkanie Paździocha
Rosjanie unikają jednak wzięcia odpowiedzialności i ukrywają awarię, tak samo jak czynili gdy problemem był Czarnobyl. Kreml twierdzi, że wyciek ruten był spowodowany spaleniem się zużytego satelity podczas jego opadania w atmosferę ziemi. Eksperci obalili jednak tą teorię. Twierdzą, że do wybuchu w zakładach Majak mogło dojść podczas realizacji zamówienia dla włoskich naukowców.
Mieli dostarczyć im cer-144 i podczas jego pozyskiwania miało dojść do eksplozji. Cała sytuacja miała miejsce pod koniec września 2017 roku i do dzisiaj Rosja nie wzięła odpowiedzialności za to zdarzenie, które mogło narazić miliony europejczyków na uszczerbek na zdrowiu.
źródło: Wyborcza.pl
POLECAMY: