Wszczęto śledztwo w Biedronce, w którego efekcie mogą nastąpić masowe zwolnienia, wszystko przez promocje na tzw non-food, które okazały się błędem systemu.
Zobacz również: „Królowa Elżbieta umiera”. Szokujące doniesienia tabloidu
Wewnętrzne dochodzenia, przeglądanie nagrań z kamer, wizytacje dyrektorów w sklepach, a wśród pracowników obawy o zwolnienia dyscyplinarne – to echa słynnej już weekendowej promocji w Biedronce, w trakcie której klienci oraz pracownicy sieci kupowali towary warte setki czy tysiące złotych za bezcen, co było możliwe w wyniku błędu w systemie. Dyskont przez jedną noc mógł stracić na tym procederze nawet miliony złotych
– informują wiadomoscihandlowe.pl.
Minęło już kilka dni od ujawnienia przez WP afery związanej z promocjami w Biedronce. Chodziło o błąd systemu, który zamiast naliczać rabaty na najtańsze, naliczał na najdroższe produkty. W efekcie sklepy są stratne gigantyczne sumy pieniędzy.
Właściciel marki nie chciał odpowiadać na poszczególne pytania. Zapowiedziano, że pojawi się oficjalne oświadczenie dla wszystkich mediów – takiego do tej pory nie ma.
Śledztwo w Biedronce
Świadczy to niewątpliwie o bardzo napiętej sytuacji wewnątrz firmy.
Zobacz również: Bunt! Wypowiedzą posłuszeństwo? Rośnie liczba zwolenników
Według informatorów wiadomoscihandlowe.pl milczenie oznacza również przygotowania do wielkiej akcji mającej na celu wyjaśnienie tego co stało się podczas promocji. Wiadomo też, że nawet kierownicy sklepów nie mają jeszcze wytycznych co do dalszego postępowania. Do tej pory były jedynie przeprowadzane rozmowy telefoniczne z centralą.
Początkowo były pomysły aby prosić klientów o zwrot towarów, jednakże byłby to PR-owy strzał w stopę.
– Teoretycznie Biedronka mogłaby rozesłać prośby do klientów o zwrot zakupionych towarów w zamian np. za bony zakupowe. Mogłaby zidentyfikować tych klientów, którzy podczas zakupu użyli karty Moja Biedronka
– twierdzi jeden z informatorów wiadomoscihandlowe.pl. Podkreśla jednocześnie, że nie podjęto jeszcze żadnej decyzji.
Co ciekawsze, nie tylko klienci ale i załogi sklepów pracujących tej nocy korzystali z błędu systemu. To ma być właśnie prawdopodobnie sprawdzane. Czy w momencie udowodnienia będą szykowane masowe zwolnienia? Wiadomo już dziś że nawet kierownicy sklepów byli zaangażowani w ten proceder.
Czytaj także: PILNE: Wyciekły karty do głosowania! Kandydat ujawnił skandal
Tutaj jednakże sytuacja się komplikuje. Prezes UOKiK Tomasz Chróstny w rozmowie z Money.pl ujął się za pracownikami. Wyjasnił, że nawet jeśli robią zakupy u pracodawcy to nadal pozostają konsumentami w związku z czym obejmują ich te same prawa co klientów.
Jednak to nie do końca jest tak, co zostało również wyjaśnione. Pracownicy bowiem takim zachowaniem ściągnęli jednak na siebie poważne kłopoty.
– Niektórzy pracownicy za mniejsze przewinienia, takie jak wynoszenie naklejek Gangu Słodziaków, dostawali pisemne nagany, albo nawet wylatywali z firmy – mówi rozmówca portalu wiadomoscihandlowe.pl. Spodziewa się on masowych zwolnień po tej akcji.
Będą masowe zwolnienia w Biedronce?
Jego zdaniem mniej prawdopodobny „wariant minimum” to nakazanie pracownikom zwrotu towarów, które nabyli niemal za darmo, a następnie próba szybkiego wyciszenia sprawy.
Obecnie w Biedronce trwa wewnętrzne śledztwo. Ma ono wykazać przede wszystkim skalę nadużyć, które wyniknęły podczas promocji.
Co ciekawe, już zdołano zidentyfikować tych pracowników, którzy z premedytacją wykorzystali okazję nie informując centrali o błędach.
– Kasjer ma obowiązek zgłaszania sytuacji, gdy np. promocja źle się nabija na kasę. Kierownicy zgłaszają to do działu IT, a on powinien jak najszybciej to poprawić. Tu ewidentnie coś „nie pykło”
– komentuje informator
Zgodnie z prawem pracownicy nie mogą m.in. niekorzystnie rozporządzać mieniem pracodawcy, działać na niekorzyść swojego pracodawcy, ani bezpodstawnie wzbogacić się kosztem pracodawcy. – czytamy na wiadomoscihandlowe.pl
Dlatego też pracownicy, którzy skusili się na tę promocję zapewne spać spokojnie nie mogą. Będziemy przyglądać się sprawie.
Polecamy także:
Atak na laboratorium w Wuhan! Chcą ujawnić „prawdę”
Międzynarodowe śledztwo ws koronawirusa: Chiny przeciwko!
Nowe niepokojące objawy u chorych na COVID-19